Toyota C‑HR Concept – o krok od produkcji seryjnej

Toyota podczas salonu samochodowego we Frankfurcie zaprezentowała koncepcyjny pojazd o nazwie C-HR, który jest bardzo bliski produkcji seryjnej. Auto gotowe do sprzedaży zostanie pokazane światu na przyszłorocznym salonie w Genewie, a do salonów może trafić już jesienią 2016 roku.

Toyota C-HR Concept – o krok od produkcji seryjnej
Marcin Łobodziński

15.09.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To już właściwie drugi koncept Toyoty o nazwie C-HR. Pierwszy miał swój debiut w Paryżu, w zeszłym roku i był niebieskim, trzydrzwiowym, terenowym Coupé. Teraz, choć tego do końca nie widać, mamy do czynienia z pięciodrzwiowym samochodem, stylistycznie bardzo podobnym do poprzednika. Co się jednak zmieniło tak naprawdę? To, że C-HR właśnie w takiej formie wejdzie do produkcji seryjnej.

Obraz

Ten hybrydowy – a jakże inaczej – SUV wymiarami plasuje się gdzieś pomiędzy crossoverami segmentu B i C. Jego niecodzienna, wyjątkowo śmiała stylistyka jest odpowiedzią na nowe trendy Toyoty, która chce urozmaicić coraz to bardziej podobne do siebie samochody. Czyżby Toyota czerpała wzorce z… Nissana? Popatrzcie na samochód z tyłu i odpowiedzcie sobie na pytanie: czy gdyby Nissan go zaprezentował, nie pasowałby do ich linii modelowej z Jukiem na czele? Natomiast przód samochodu to już nawiązanie do stylu Keen Look Toyoty, który będzie stosowany we wszystkich nowych modelach.

Obraz

Toyota zbudowała C-HR na platformie TNGA, na której powstał już nowy Prius i powstaną kolejne modele japońskiego producenta. TNGA zapewnia wyższą odporność na skręcanie, wyższy poziom bezpieczeństwa i ma pozwolić na stosowanie bardziej wyrafinowanych zawieszeń niż stare płyty podłogowe. To, co jednak ważniejsze w modelu C-HR, to jego koncepcja w pełni hybrydowego SUV-a zbudowanego w ten sposób od podstaw. Można się zatem domyślać, że C-HR nie będzie oferowana z konwencjonalnym silnikiem spalinowym pracującym solo. Napęd tego modelu będzie lżejszy i wydajniejszy, a całe auto zbudowane bez żadnych wyrzeczeń i kompromisów. Napęd elektryczny ma współpracować z benzynowym silnikiem o sprawności cieplnej sięgającej 40 procent.

Po premierze C-HR, pokazaniu Seata Leona Cross Sport i lada chwila Nissana Gripz widać w jakim kierunku idą współczesne crossovery. Teraz staną się sportowymi samochodami z wyższym zawieszeniem, które mają dać przede wszystkim frajdę z jazdy. Jak Wam się podoba taka przyszłość?

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (22)