To koniec downsizingu? Porsche twierdzi, że norma Euro 7 da nam większe silniki
Szef sportowego działu Porsche udzielił niedawno ciekawego wywiadu, z którego można wysnuć dość zaskakujące wnioski. Zgodnie z przewidywaniami niemieckiego producenta norma emisji spalin może sprawić, że powrócimy do większych silników. Jak to możliwe?
21.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Frank-Steffen Walliser jest dyrektorem rozwoju pojazdów sportowych w Porsche. Niedawno udzielił on wywiadu magazynowi "Wheels", w którym poruszył temat nadchodzących norm emisji spalin Euro 7, mających wejść w życie w 2027 roku.
Jak twierdzi Walliser, nowe obostrzenia będą niemałą rewolucją, która może sprawić, że do łask znów powrócą większe silniki. Wszystko z powodu rzekomych ograniczeń mocowych dla poszczególnych jednostek.
Oznacza to (przynajmniej według szefa Porsche), że nowe normy będą zakładać górną granicę mocową np. dla silników trzycylindrowych, więc producenci będą mieli dwa wyjścia. Jedno z nich to oczywiście ograniczenie mocy. Drugim wydaje się zwiększenie pojemności silników i liczby cylindrów.
To absolutna odwrotność tego, do czego przez lata przyzwyczajała nas Unia Europejska, faworyzująca coraz to mniejsze, wysilone silniki z doładowaniem. Oczywiście tylko pod warunkiem, że zapowiedzi Wallisera się sprawdzą. Póki co bowiem nikt oficjalnie nie potwierdził tych informacji. Nie znajdziemy ich również na stronie komisji europejskiej dotyczącej planowanego wdrożenia norm Euro 7.
Gdyby nowe obostrzenia miały działać tak, jak twierdzi szef Porsche, szybko mogłoby się okazać, że przynoszą one skutek odwrotny od zakładanego, jakim jest obniżenie średniej emisji spalin. Trudno uwierzyć więc, by UE zamierzało zniweczyć wszystko, co dotychczas udało się osiągnąć na tym polu.
Z drugiej jednak strony, w wielu plotkach często jest cień prawdy, a Frank-Steffen Walliser jako człowiek z branży może wiedzieć coś, czego my jeszcze nie wiemy. Czas pokaże, czy jego zapowiedzi były słuszne. Tak, czy inaczej, producenci samochodów spalinowych powinni przygotować się na niełatwe czasy.