Pierwsza jazda: Omoda 5 kusi ceną i wyposażeniem. Nowa marka pojawi się w maju
Chińskie marki od pewnego czasu coraz pewniej czują się na europejskim rynku. Kiedyś były kojarzone z wątpliwą jakością produktów, nie budziły zaufania, a estetyka samochodów odbiegała od oczekiwań klientów. Teraz wszystko się zmienia i idzie w dobrą stronę.
11.03.2024 | aktual.: 12.03.2024 15:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już niedługo na polskim rynku pojawi się nowy gracz z Chin. Marka Omoda, która należy do koncernu Chery Automobile, będzie oferować dwa bliźniacze modele w dwóch wersjach napędowych — spalinowej oraz elektrycznej.
Omoda 5, czyli nowy chiński kompaktowy SUV na rynku
Model Omoda 5 (lub E5 — oznaczenie wersji elektrycznej) to przedstawiciel segmentu, który cieszy się aktualnie największą popularnością. Wymiary samochodu to odpowiednio: 440 cm długości, 183 cm szerokości oraz 159 cm wysokości. Ten kompaktowy SUV ma niebanalną stylistykę, która cieszy oko oraz może kojarzyć się z klasą premium. Widać, że projektanci inspirowali się innymi markami. Patrząc na tył samochodu, można znaleźć analogię z Lexusem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miałem okazję poznać z bliska odmianę spalinową, której sercem jest silnik 1.6 TGDI, dający kierowcy 197 KM oraz 290 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co podkreśla emblemat na klapie bagażnika. Dumnie lśniące "290T" może sugerować, że mamy do czynienia z samochodem o nieprzeciętnych osiągach. Producent deklaruje, że pierwsza setka ma się pojawić na liczniku po 7,8 sekundy, niemniej wrażenia z jazdy nie pokrywają się ze świadomością, że pod maską mamy prawie 200 KM. Samochód sprawnie przyspiesza, jednak nie ma co się spodziewać "masażu pleców".
Mocną stroną układu napędowego jest 7-stopniowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów, która w każdych warunkach sprawuje się dobrze i nie sposób wyłapać moment zmiany biegów. Jedyne zastrzeżenia mam do dźwigni, którą wybieramy przełożenia. Bardzo łatwo jest niechcący wybrać manualny tryb pracy, co nie w każdej drogowej sytuacji jest pożądane.
Po pierwszych kilometrach czuć, że zawieszenie zestrojone jest dość sztywno i nie da się w to ingerować za pomocą trybów jazdy. Daje to dużą pewność prowadzenia, jednak wielu klientów może oczekiwać większego komfortu. Na nierównych drogach może to bardzo przeszkadzać.
Komfort akustyczny jest na przyzwoitym poziomie, zarówno pod kątem dźwięków płynących z otoczenia, jak i izolacji pomiędzy kabiną a komorą silnika. Dzięki temu jego praca nie jest uciążliwa, nawet gdy jeździmy na wyższych obrotach.
Za nasze bezpieczeństwo podczas jazdy odpowiada zaawansowana elektronika, która bywa niekiedy nadgorliwa, natomiast można ją uśpić, kiedy uznamy, że taka asysta nie jest nam potrzebna. Samochód dobrze interpretuje przeszkody na drodze oraz inne pojazdy, które widzimy na ekranie. Denerwującym rozwiązaniem może być automatycznie aktywująca się kamera 360 stopni przy każdym włączeniu kierunkowskazu w niższym zakresie prędkości. Jak w wielu innych chińskich samochodach dostajemy szereg akustycznych komunikatów, które po dłuższej chwili mogą irytować.
Wnętrze Omody 5 to połączenie ergonomii i solidnego wykonania. Materiały są dobrej jakości i sprawiają wrażenie trwałych. Na pochwałę zasługuje fakt ograniczenia ilości fortepianowej czerni we wnętrzu. W obrębie konsoli środkowej, miejsca najbardziej narażone na zabrudzenia i zarysowania są wykończone miękkim, miłym w dotyku tworzywem. Wyjątkiem jest skromny panel do obsługi klimatyzacji. Jest on dotykowy, dlatego szybko pojawią się tam zabrudzenia.
Sporo funkcji obsługujemy jednak fizycznymi przyciskami, które znajdują się dokładnie tam, gdzie powinny. Mamy na pokładzie kilka ciekawych rozwiązań, jak chłodzoną przestrzeń na telefon, gdzie znajduje się ładowarka bezprzewodowa oraz port USB obok lusterka wstecznego, zapewniający zasilanie rejestratora trasy.
Omoda 5 daje sporo przestrzeni wewnątrz. Kiedy za kierowcą mierzącym około 170-175 cm, usiądzie pasażer o podobnym wzroście, to nie będzie odczuwać żadnego dyskomfortu. Fotele oraz ich siedziska są dobrze wyprofilowane i dają dobre podparcie podczas podróży.
Bagażnik ma pojemność 380 litrów, natomiast kiedy złożymy oparcia drugiego rzędu siedzeń, przestrzeń zwiększy się do 1070 litrów.
Samochód w podstawowej wersji ma oferować bardzo bogate wyposażenie m.in. automatyczną klimatyzację, adaptacyjny tempomat, lampy w technologii LED, podgrzewane i wentylowane fotele, wielofunkcyjną kierownicę z podgrzewaniem, siedem poduszek powietrznych, a także obsługę Apple CarPlay i Android Auto.
Przedstawiciele marki obiecują, że spalinowa odmiana ma kosztować mniej niż 130 tysięcy złotych, natomiast debiut na naszym rynku ma odbyć się najpóźniej w maju tego roku. W początkowej fazie wprowadzania marki do Polski ma powstać 20 salonów sprzedaży. Finalnie ma ich być dwa razy więcej.
Omoda 5 — opinia
Uważam, że Omoda 5 to samochód, który jest bardzo atrakcyjnie wyceniony względem tego, co oferuje. Mam tutaj na myśli zarówno komfort prowadzenia, jakość wykonania oraz cenę. To przyzwoitej wielkości samochód, który ma szansę namieszać na rynku, będąc znacznie tańszą alternatywą dla ugruntowanych w świadomości klientów marek. Jeśli tylko znajdą się "odważni", dla których znaczek na masce nie będzie wyznacznikiem statusu na drodze, to szanse na sukces modelu są bardzo duże. To naprawdę bardzo uczciwa opcja dla ludzi szukających kompaktowego SUV-a o niebanalnym wyglądzie.