Test: BMW X7 – gratuluję wygranego zakładu
Wielkość to pojęcie względne. To, co dla jednych jest malutkie, innym wydaje się ogromne. Natomiast są rzeczy, jak to BMW X7, przy których sprawa jest raczej prosta. Ciężko jest znaleźć osoby, które powiedzą, że to niewielki samochód.
28.02.2023 | aktual.: 08.12.2023 10:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
BMW X7 to prawie 5 m 20 cm niemieckiej – moim zdaniem niezbyt urokliwej – motoryzacji, która zrobi swoimi gabarytami wrażenie na wszystkich. No dobra, prawie na wszystkich, bo pomijam tutaj właścicieli samochodów pokroju Cadillaca Escalade. Natomiast nie zmienia to faktu, że tak naprawdę mamy do czynienia z prywatnym autobusem, którego głównym rynkiem zbytu ma być USA, a jak coś ma być przeznaczone głównie dla USA, to musi być wielkie.
I choć ten model jest na naszym rynku od 2019 roku, to mam wrażenie, że za każdym razem, kiedy się go spotyka na drodze, nadal wszystkich zaskakuje. A teraz po zmianach będzie zaskakiwał jeszcze bardziej, bo poza nadal sporymi gabarytami udało mu się zbrzydnąć. Mam wrażenie, że w tym projekcie chodziło o zakład, że X7 już brzydsze być nie może. Gratuluję wygranego zakładu. Może!
Jak się pewnie domyślacie, nawet nie chodzi mi o ten ogromny grill, który przy tym rozmiarze samochodu już tak nie przeszkadza, a o te matrycowe, diodowe reflektory. BMW postanowiło, że do swoich topowych modeli, czyli Serii 7, X7 i XM zastosuje właśnie tego typu rozwiązanie, które, jak mniemam, ma być bardziej dostojne i eleganckie. Otóż dorobienie sobie kolejnej pary oczu czy dwóch nosów nie spowoduje, że będę bardziej atrakcyjny. To po prostu tak nie działa.
Zobacz także
Tył to niewątpliwie najlepsza i najładniejsza część tego samochodu. Choć zmian też nie jest zbyt wiele, bo kończą się na nowym wypełnieniu lamp i delikatnie przeprojektowanym zderzaku, to trzeba przyznać, że jest to wszystko spójne ze sobą. Osobiście najchętniej oglądam ten samochód właśnie z tej strony. Ci bardziej spostrzegawczy mogli zauważyć, że ja mam tutaj odmianę z magiczną literką M, co oznacza, że ten samochód ma krzyczeć do wszystkich, że macie mnóstwo pieniędzy zarówno na auto, jak i paliwo do niego. Jak więc jeździ ten kolos na kołach? Zapraszam was do obejrzenia materiału wideo, w którym znajdziecie odpowiedź na to ważne pytanie. Miłego seansu!