Ten ford mustang zagrał w "Bullicie" i teraz został sprzedany za równowartość 13 mln zł
W 2018 roku, gdy na rynek trafiało najnowsze wcielenie Mustanga Bullitta, Ford ujawnił, że udało się odnaleźć auto, które razem ze Steve'em McQueenem zagrało w kultowym filmie. Teraz wóz zmienił właściciela, a ten zapłacił za niego majątek.
11.01.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przez lata mówiło się, że ford mustang, którym w "Bullicie" jeździł Steve McQueen, zaginął bezpowrotnie. Dopiero w 2017 roku udało się odnaleźć jeden z dwóch filmowych samochodów, lecz był to egzemplarz kaskaderski. Auto, które znacznie częściej widzimy na ekranie, znalazło się dopiero rok później.
Okazało się, że po zakończeniu zdjęć do filmu mustang trafił do jednego z pracowników wytwórni Warner Bros, następnie do detektywa z New Jersey, a wreszcie – w 1974 roku – do Roberta Kiernana. Auto było użytkowane do początku lat 80., by trafić do garażu. Wyjechało z niego dopiero w 2014 roku, gdy Sean, syn Roberta, odziedziczył go po zmarłym ojcu.
Autentyczność tego ezgemplarza potwierdziła sama wytrwórnia. Ciekawszym jest jednak list, który w grudniu 1977 roku otrzymał Kiernan. Napisał go Steve McQueen, bo chciał odkupić samochód. W zamian deklarował się, że znajdzie podobny egzemplarz. Kiernan się nie zgodził.
Kultowy mustang został pokazany światu w 2018 roku, gdy Ford wprowadzał na rynek najnowsze wcielenie Mustanga Bullitta – specjalnej wersji sportowego auta nawiązującej do modelu z filmu. Teraz ten sam egzemplarz został sprzedany na aukcji za astronomiczną kwotę 3,4 mln dolarów (ok. 13 mln zł).
Co się z nim stanie? Tego nie wiemy. Prawdopodobnie ponownie trafi do garażu, gdzie w spokoju będzie zyskiwał na wartości. Warto dodać, że nowy Bullitt kosztuje ok. 230 tys. zł.