Niemcy wracają do aut jak dawniej. Już nie będzie jak w Chinach
Po fali krytyki związanej z nadmiernym użyciem ekranów dotykowych, Volkswagen zapowiada powrót do tradycyjnych przycisków w nadchodzących modelach. Czy to koniec minimalizmu w niemieckich autach?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Volkswagen przez lata słynął z doskonałego balansu między tradycyjnymi przyciskami a nowoczesnymi ekranami w swoich samochodach. Jednak od końca minionej dekady firma zaczęła przenosić większość funkcji do ekranów dotykowych, co nie spotkało się z entuzjazmem wielu klientów.
Ralf Brandstätter, szef Volkswagena w Chinach, zauważa, że europejscy klienci preferują "namacalne sterowanie, długoterminową trwałość i dynamikę jazdy". W Chinach natomiast kupujący szukają "samochodów zorientowanych na sztuczną inteligencję, z płynnym sterowaniem głosem i inteligentnymi kokpitami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowsze modele, takie jak Passat w wersji kombi czy elektryczny ID.7 Tourer, pokazują dominację ekranów nad fizycznymi przyciskami. Jednak w odpowiedzi na opinie klientów Volkswagen obiecuje zmiany. Andreas Mindt, szef designu Volkswagena, przyznał, że nadmierne poleganie na ekranach było błędem.
— Od modelu ID.2all będziemy mieć fizyczne przyciski dla pięciu najważniejszych funkcji (głośności, ogrzewania po obu stronach samochodu, wentylatorów i świateł awaryjnych) poniżej ekranu. Będą one w każdym samochodzie, który odtąd wyprodukujemy. Nigdy więcej nie popełnimy tego błędu. Na kierownicy również wrócą fizyczne przyciski. Koniec z domysłami. Jest sprzężenie zwrotne, to prawdziwe, a ludzie to kochają. Szczerze mówiąc, to samochód, nie telefon — powiedział Mindt.
Powrót do fizycznych przycisków może zwiększyć koszty produkcji, które prawdopodobnie zostaną przerzucone na klientów. Jednak wielu kierowców jest gotowych na taki kompromis w zamian za lepszą ergonomię i intuicyjność obsługi.
Zmiany w Volkswagenie mogą wpłynąć także na inne marki Grupy VW, takie jak Škoda, Seat czy Cupra. Dzięki współdzieleniu platform i komponentów, przyszłe modele tych marek również najpewniej powrócą do bardziej tradycyjnych rozwiązań w kokpicie.