Škoda wprowadza tańszą wersję Kodiaqa. Co nie oznacza, że jest tanio
Niedawno Czesi pochwalili się cenami nowego Kodiaqa. Tanio nie jest, bowiem na start klientom zaproponowano mocnego diesla oraz bogate wyposażenie. Teraz do oferty dołącza nieco słabszy silnik Diesla. Ci, którzy oczekują jeszcze niższych cen, wciąż muszą uzbroić się w cierpliwość.
05.02.2024 | aktual.: 05.02.2024 17:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O pierwszych doniesieniach dotyczących ceny Škody Kodiaq pisał pod koniec stycznia Aleksander Ruciński. Wówczas Czesi ograniczyli się do jednej wersji silnikowej, parowanej tylko z jedną wersją wyposażeniową. Za bogato wyposażoną odmianę Selection ze 193-konnym 2.0 TDI i napędem na cztery koła trzeba zapłacić 209,5 tys. zł.
Teraz do cennika wskoczyła kolejna pozycja. Czesi dołożyli do oferty 150-konną odmianę dwulitrowego turbodiesla, który dysponuje tylko napędem na przednią oś. Podobnie jak w mocniejszym wariancie, standardem jest 7-biegowa dwusprzęgłówka DSG. Cena nie spadła niestety znacząco, ponieważ za taką wersję trzeba zapłacić co najmniej 190 850 zł. Co prawda "magiczna granica" nie została przekroczona, ale kwota i tak robi wrażenie.
Škoda ma na swoje usprawiedliwienie solidne wyposażenie odmiany Selection, która jest obecnie jedyną dostępną. Możemy tutaj liczyć m.in. na podgrzewane fotele, elektrycznie sterowane siedzenie kierowcy z pamięcią ustawień, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, bezkluczykowy dostęp do auta, 3-strefową klimatyzację, kamerę cofania, 10-głośnikowy system audio, przyciemniane tylne szyby, 18-calowe felgi czy obszerny pakiet asystentów jazdy.
Wkrótce do oferty powinny dołączyć także wersje benzynowe i hybrydowe oraz więcej odmian wyposażeniowych. Wówczas cena nowego Kodiaqa może kształtować się nieco przystępniej.