Seks w wielkim mieście 2 z Mercedesami i Maybachem

Badania dowodzą, że chętniej sięgamy po produkty, z których na filmach i teledyskach korzystają bohaterowie naszej wyobraźni, czyli gwiazdy. Właśnie w ten sposób działa tzw. product placement. Doskonale wie o tym Mercedes, którego auta zagrają rolę w sequelu filmu Seks w wielkim mieście.

Seks w wielkim mieście 2 z Mercedesami i Maybachem
Bartosz Pokrzywiński

22.05.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Badania dowodzą, że chętniej sięgamy po produkty, z których na filmach i teledyskach korzystają bohaterowie naszej wyobraźni, czyli gwiazdy. Właśnie w ten sposób działa tzw. product placement. Doskonale wie o tym Mercedes, którego auta zagrają rolę w sequelu filmu Seks w wielkim mieście.

Jeszcze tylko sprawdzę maila, pójdę się umyć i mykam do łóżka - to taki szablon standardowego zakończenia dnia. W praktyce jednak wracając z łazienki do sypialni bierzemy do ręki pilota, włączamy telewizor i oglądamy jakiś serial. Ja bardzo lubiłem Boston Public czy Grey's Anatomy, często też trafiałem na Seks w wielkim mieście.

W 2008 roku na ekrany kin wszedł film Sex and the City w reżyserii Michaela Patricka Kinga, będący jednocześnie kontynuacją tego serialu. Teraz, po dwóch latach powstał sequel kinowego hitu. Mercedes natychmiast zapłacił producentom odpowiednią gażę i to właśnie autami z gwiazdą na masce będą jeździli bohaterowie tego filmu. Pojawi się m.in. E-Klasa Cabrio czy Maybach 62.

Sex and The City 2 - Mercedes Benz Promo Film

Product placement ma dzisiaj dużo większą moc oddziaływania niż zwyczajny spot reklamowy. Przyznam szczerze, że jak obejrzałem Reich Władysława Pasikowskiego to chciałem jeździć SL-ką 500. Kiedy jednak TVN emitował serial Odwróceni byłem pewien, że wolę 560 SEC. Miłość do serialowej Ślicznotki pozostała mi do dzisiaj.

Pytanie do naszych czytelników - czy ktoś z Was pracuje w dziale reklamy albo wie ile kosztuje tego typu reklama?

Źródło: Carscoop

Komentarze (0)