Wracali z wypadku. Trafili na jeszcze gorszy
Funkcjonariusze z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słupnie wracali z interwencji ws. wypadku, w którym dachował nissan. Nie zdążyli jednak wrócić do bazy, gdy zauważyli postawiony w poprzek drogi samochód. Dzięki szybko udzielonej pomocy uratowali życie kolejnej osobie.
26.04.2024 | aktual.: 26.04.2024 14:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w niedzielę. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słupnie mieli pełne ręce roboty. Najpierw wraz z zastępem wołomińskiej Państwowej Straży Pożarnej zostali zadysponowani do wypadku drogowego na DW 629. Doszło tam do dachowania pojazdu osobowego marki Nissan. Poszkodowana w tym wypadku została 42-letnia kobieta, która z obrażeniami niezagrażającymi jej życiu została zabrana do szpitala.
Ratownicy OSP Słupno po zakończonej akcji, wracając do jednostki, natrafili na kolejne zdarzenie, tym razem mające miejsce przy ulicy Żeromskiego. Pilnej interwencji medycznej wymagał młody mężczyzna, który dostał ataku padaczki podczas jazdy samochodem. Auto stało ustawione w poprzek jezdni, a kontakt z 24-latkiem był bardzo utrudniony. Chłopak tracił świadomości i miał poważne skurcze mięśni, dosłownie się dusił.
Strażacy przystąpili do udzielania natychmiastowej pomocy, a także wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego. Po krótkim czasie mężczyzna została zabrany karetką do szpitala. Druhowie mogli powrócić do swojej strażnicy z poczuciem dobrze wykonanej "roboty".