Ruf SCR nareszcie oficjalnie. To nowoczesne auto, choć na takie nie wygląda
Ruf to niemiecki specjalista od Porsche, który poświęcił ponad 4 lata na rozwój projektu SCR. Tak powstał wyjątkowy pojazd, który łączy nowoczesne rozwiązania techniczne z klasycznie wyglądającym nadwoziem. Nie jest jednak restomodem, lecz autem stworzonym praktycznie od podstaw.
12.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bazą i najważniejszym elementem projektu SCR jest oczywiście nadwozie. Choć wygląda ono niemal identycznie jak Porsche 911 generacji 964, w rzeczywistości stworzono je od podstaw z włókna węglowego.
Poza materiałem użytym do budowy, karoseria wyróżnia się również licznymi wzmocnieniami i klatką bezpieczeństwa, skrzętnie ukrytą w konstrukcji pojazdu. Choć wnętrze trudno nazwać spartańskim - mamy tu skórę i kraciaste wstawki - wyposażenie zredukowano do minimum. Dzięki temu udało się osiągnąć niską masę własną, która nie przekracza 1250 kg.
W połączeniu z napędem o mocy 510 KM jest to naprawdę szybkie auto. Wrażenie robi też maksymalny moment obrotowy na poziomie 470 Nm. Warto wspomnieć, że takie wyniki uzyskano z 4-litrowego, wolnossącego silnika.
Napęd trafia oczywiście na tylną oś za pośrednictwem klasycznej, 6-stopniowej przekładni manualnej, która dodaje SCR-owi surowego charakteru. Dokładne osiągi nie są znane, ale Ruf nie ukrywa, że to auto przeznaczone do szybkiej jazdy, niekoniecznie po drogach publicznych, choć oczywiście nie zabraknie niezbędnej homologacji.
Cena na razie pozostaje nieznana. Tak samo jak terminy pierwszych dostaw do klientów. Biorąc jednak pod uwagę inne dzieła tego producenta, spodziewamy się wysokich kwot na poziomie 1,5-2 mln euro.