Relacja z Essen Motor Show 2015 - wstęp
Wyobraźcie sobie sytuację: zostaje wam ostatni dzień urlopu do wykorzystania w tym roku. Co robicie? A) Zostawiacie go na następny rok. Zawsze to jeden dzień więcej w przyszłym roku. B) Wykorzystujecie ten dzień w któryś piątek lub poniedziałek by przedłużyć sobie weekend, ale zostajecie w domu po prostu odpoczywając. C) Szukacie sobie celu w miarę taniego wyjazdu by coś zwiedzać.
10.12.2015 | aktual.: 30.03.2023 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ja stanąłem właśnie przed taka sytuacją. Pewnie widząc po tytule wiecie już, że to sytuacja C. Chociaż nie miałem okazji niczego pozwiedzać w Essen podczas przedłużonego weekendu. Zobaczyłem i dowiedziałem się co nowego słychać w świecie modyfikacji pojazdów.
Essen Motor Show to ważna impreza dla warsztatów tuningowych, producentów części, jak i firm działających w motosporcie. Tak więc można tu spotkać wszystko co przyprawia maniaków motoryzacji o szybsze bicie serca. Od małych do dużych: gokarty – są, bolidy jednomiejscowe – odhaczone, bolid LMP1 – również, samochody GT i samochody stuningowane – jakżeby inaczej, czołg – jest. „Co ku..., CZOŁG?!” - tak wyglądała moja reakcja gdy na jednej z 12 hal wystawowych ujrzałem czołg niemieckiej Bundeswehry. Cieszył się taka popularnością ze tłumy przy nim mogę porównać tylko do tych jakich doświadczyłem w tokijskim metrze podczas godzin szczytu.
Więc jakie nowości przywiozłem z targów? Zacznijmy od podstawowej rzeczy od której większość osób zaczyna modyfikacje samochodu - felgi. Rynek ogromny i ogromna liczba producentów. Chyba nie muszę wspominać, że pojawił się tu każdy znaczący gracz: BBS, BORBET, VOSSEN, RONAL... Nie będę wspominał o każdym nowym wzorze felg, który każdy z tych producentów zaprezentował w Essen, skupie się na najciekawszej rzeczy.
Carbon Revolution (ta sama firma produkuje karbonowe felgi do najnowszego mustanga 350R) zaprezentowało pierwsze aftermarketowe felgi z włókna węglowego dostępne w sprzedaży, a w sumie dwa wzory. Jeden to karbonowa felga do Nissana GTR, a druga to felga do nowego porsche GT3RS z systemem Central Lock. Felgi są lżejsze o 30% niż swoje kute odpowiedniki, a wytrzymałością nie odstępują im na krok. Cena - jedyne 14 tysięcy euro za komplet.
Z rzeczy, które mnie osobiście jarały - Sidney Industries zaprezentowało najnowszy body kit a w sumie prototyp nowego body kitu do Golfa 7. Producentem tego zestawu jest nie kto inny niż Miura-San z TRA Kyoto. Body kit należy do nowej linii jego produktów o nazwie Pandem gdzie błotniki zamiast być gładkie i okrągłe maja bardziej kanciasty kształt.
Na stanowisku tego warsztatu można było zobaczyć też m.in. Porsche 911 z pakietem od Liberty Walk. Zawsze uważałem nas - Europejczyków - za bardzo powściągliwych w kwestii tuningu zewnętrznego. Podoba mi się, że ludzie jarają się japońskim stylem na naszym kontynencie.
Co do powściągliwości, ale fajnej. Novitec przywiózł Ferrari F12 N-Largo. Kolorystyka i karbonowe dodatki dodały charakteru temu wielkiemu gran turismo. Oczywiście nie zapominajmy o mocy i osiągach 781 KM i 2,9 s do setki. Piekielny szybki połykacz niemieckich autobahnów.
Niemcy kładą duży nacisk na bezpieczeństwo podczas modyfikacji samochodów. Pewnie czytaliście parę razy, że w Niemczech odholowują samochody, jak wykryją nielegalne części, które nie posiadają atestu TUV. Dlatego co roku niemieckie ministerstwo transportu razem z stowarzyszeniem tunerów samochodowych (w skrócie VDAT) budują samochód by promować bezpieczny tuning. Tym razem ten zaszczyt przypadał nowej Corvette C7. Samochód oprócz widocznego oklejenia w barwy nawiązujące do radiowozu dostał komplet nowych felg i parę dodatków z włókna węglowego.
Pozostając w temacie amerykańskim, jest jedno największe zdziwienie które przywiozłem z tych targów. Niemcy zaraz po swoich samochodach kochają samochody amerykańskie. Czy to nowe czy stare. Hot-rody, lowridery, muscle cary - trochę więcej o tym w następnym wpisie.
Czy uważam, że to był dobry urlop? Nie odpocząłem na nim jakbym mógł, gdybym został w domu, ale urlop spędzony przy ciekawych samochodach to zawsze udany urlop.
Trochę więcej konkretnych informacji przekaże wam w kolejnych wpisach z targów. Jak zwykle liczę na waszą opnie pod tym tekstem. Dzięki!