Pracownicy ukradli 200 wtryskiwaczy. Narazili na szwank francuską fabrykę Stellantisa

W dobie kryzysu fabrycznie nowe podzespoły samochodowe bywają cennym i poszukiwanym towarem. Dwóch pracowników wykorzystało popyt, okradając swojego pracodawcę. Z fabryki w Trémery zniknęło blisko 200 wtryskiwaczy. Na szczęście znaleziono winnych.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Stellantis
Aleksander Ruciński

25.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To Marc i Mohammed, którzy sukcesywnie przywłaszczali wtryskiwacze przeznaczone do montażu na linii produkcyjnej, by następnie sprzedawać je na czarnym rynku. Interes szedł dobrze, ale nie trwał zbyt długo. Złodzieje wpadli za sprawą nieprawidłowości wykrytych przez system obiegu części, co w połączeniu z nagraniami monitoringu pozwoliło namierzyć sprawców.

Straty francuskiej fabryki Stellantisa poniesione w wyniku tego procederu oszacowano na około 40 tys. euro. Mogło być jednak znacznie gorzej. Mowa bowiem o podzespołach niezbędnych do złożenia gotowego auta. Gdyby liczba skradzionych elementów była większa, zaowocowałaby przestojami w produkcji.

Oskarżeni o kradzież zostali zwolnieni z zakładu w trybie natychmiastowym. Następnie stanęli przed sądem w Metz. Jak się okazało, przynajmniej jeden z nich był już wielokrotnie notowany za kradzieże. Lokalne media nie informują o wysokości kary.

Komentarze (22)