Poznajcie De Tomaso P72. Powrót w wielkim stylu

Jedna z najbardziej legendarnych marek w historii motoryzacji oficjalnie powraca do żywych, za sprawą De Tomaso P72. Auto zachwyca urodą i dbałością o najdrobniejsze detale. Powstaną tylko 72 egzemplarze. Pierwszy z nich właśnie debiutuje na Festiwalu Prędkości w Goodwood.

De Tomaso powraca w wielkim stylu. P72 wygląda po prostu zjawiskowo.
De Tomaso powraca w wielkim stylu. P72 wygląda po prostu zjawiskowo.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

04.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

P72 jest niczym innym jak współczesnym odpowiednikiem wspaniałego P70 - wspólnego projektu Alejandro De Tomaso i Carrolla Shelby'ego, który został zapoczątkowany w pierwszej połowie lat 60-tych. Ostatecznie jednak panowie się ze sobą poróżnili, a karoserię dokończył włoski specjalista od nadwozi - Ghia. W ten oto sposób P70 przerodziło się w De Tomaso Ghia Sport 5000. Prezentowane P72 jest niczym innym jak jego nowoczesną interpretacją.

Za bazę do budowy tego wyjątkowego dzieła posłużyła karbonowa konstrukcja Apollo IE. Nadwoziu nadano jednak indywidualny, typowo włoski styl. To samo można powiedzieć o wnętrzu, które wręcz oszałamia. W kwestii wizualnej nowe De Tomaso robi świetne wrażenie. Najwyraźniej jednak nie jest jeszcze w stu procentach gotowe. Włosi nie pochwalili się bowiem specyfikacją techniczną. Nie wiemy nawet, jaki silnik skrywa ta piękna karoseria.

Pewnym jest jednak, że auto otrzyma klasyczną, manualną przekładnię prowadzoną wspaniale wystylizowanym drążkiem, przymocowanym do widocznego w kabinie mechanizmu zmiany biegów, który sam w sobie mógłby stanowić dzieło sztuki. Podobne rozwiązania znajdziemy m.in. w niektórych modelach Pagani.

Obraz
© mat.prasowe

Wnętrze niemal w całości wykończono szlachetną skórą, dzięki czemu wydaje się ono bardzo luksusowym i komfortowym miejscem. Niewykluczone, że P72 mimo niewątpliwie sportowego charakteru, będzie raczej wygodnym Gran Turismo niż torową zabawką. Dowiemy się tego już za kilka miesięcy kiedy De Tomaso oficjalnie pochwali się szczegółami.

Dziś wiemy jedynie, że jest na co czekać. Włosi zamierzają stworzyć zaledwie 72 egzemplarze. Chętni mogą już składać zamówienia w ciemno. Choć oficjalna specyfikacja pozostaje nieznana, auto nie powinno długo czekać na klientów. Niestety kwota 750 000 euro (około 3,2 mln złotych) może z pewnością niektórych odstraszyć.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/19]
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (4)