Powolny start policyjnych dronów. Na wiosnę kontrole mają się rozkręcić
Początkiem tego roku nowa broń policji w walce z łamiącymi przepisy kierowcami miała zmienić oblicze drogówki. Niestety, nie wszystko poszło tak, jak planowano. Nasilenia się kontroli prowadzonych z powietrza należy spodziewać się dopiero teraz, gdy nadeszła wiosna.
10.04.2021 | aktual.: 16.03.2023 13:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Później, niż sądzono
Kiedy w 2020 r. policja poinformowała, że zamierza wyposażyć drogówkę w drony, zmotoryzowani byli przekonani, że niebawem wiele zmieni się w postrzeganiu mundurowych. Tymczasem skończył się pierwszy kwartał roku 2021, a kierowcy wciąż nie mają większych powodów, by pilnować się bardziej niż do tej pory.
Zgodnie z warunkami przetargu, w ramach którego policja kupiła drony, urządzenia miały zostać przekazane policji do 30 listopada 2020 r., a następnie trafić do poszczególnych komend. Założono, że każda komenda wojewódzka otrzyma jednego drona przeznaczonego głównie do kontroli ruchu drogowego. Jeden przeznaczono również dla Komendy Stołecznej Policji. Nie odbyło się to jednak tak sprawnie, jak zakładano.
W grudniu policja poinformowała mnie, że zakończono szkolenia z obsługi dronów dla 77 policjantów, którzy mieli się nimi posługiwać. Same urządzenia miały jednak trafić do komend wojewódzkich na początku 2021 r. Okazuje się, że cała procedura jeszcze się przeciągnęła, w niektórych komendach zdecydowano też o odłożeniu lotów na później. W efekcie dopiero teraz użycie dronów może się upowszechnić.
- Z uwagi na porę roku, w jakiej otrzymaliśmy bezzałogowe statki powietrzne (BSP), w trosce o bezpieczeństwo lotów, a także z uwagi na niekorzystne warunki atmosferyczne i ujemne temperatury panujące na zewnątrz, do chwili obecnej operatorzy wyznaczeni z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi nie wykonywali lotów. W najbliższym okresie, jeśli tylko warunki do lotów będą sprzyjające, planowane jest wykorzystanie BSP - informuje Autokult.pl kom. Kamil Wnukowski z łódzkiej policji.
Komenda Wojewódzka w Opolu przekazała mi z kolei informację, że otrzymała drona dopiero na przełomie marca i kwietnia 2021 r. W związku z tym mundurowi nie zdążyli jeszcze użyć go do nadzoru ruchu drogowego.
Nieco inaczej było w Białymstoku, gdzie dron trafił pod koniec 2020 r. Do tej pory został wykorzystany 3 razy, a dzięki niemu policjanci ujawnili 13 wykroczeń. - Dron wykorzystywany był do monitorowania ruchu w rejonach skrzyżowań i przejść dla pieszych m.in. podczas kontroli zachowań kierowców wobec pieszych – informuje mnie podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku.
Z kolei w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach dron jest od 3 marca 2021 r. - Na obecną chwilę użyty był dwukrotnie, czyli w okresie 2 dni. Wykorzystanie drona zależy np. od warunków pogodowych. Urządzenie zarejestrowało kilkanaście wykroczeń, polegających na niestosowaniu się kierujących pojazdami do sygnalizacji świetlnej, wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym - mówi nadkom. Kamil Tokarski, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Kielcach. - Nie prowadzimy statystyki wykroczeń ujawnianych przy pomocy drona - dodaje.
W Katowicach sprzęt trafił do komendy w grudniu 2020 r., ale żaden kierowca nie "zawdzięcza" mu jeszcze mandatu. Jak informuje mnie zespół prasowy jednostki, urządzenie zepsuło się i jest w serwisie.
Lubuska policja zaczęła wykorzystywać drona 26 marca 2021. Olsztyńscy mundurowi korzystają z niego od 13 marca, a w Lublinie od 4 marca. W Bydgoszczy funkcjonariusze używają go od pierwszej połowy marca, a w Warszawie urządzenie weszło do "służby" już 22 stycznia.
Za co mandat z powietrza?
Policyjne kontrole tradycyjnie kojarzą się kierowcom z mierzeniem prędkości. Jest tak od lat, więc dla wielu zmotoryzowanych zbyt szybka jazda to właściwie jedyne wykroczenie, które postrzegane jest jako groźne. To duży błąd. Nie sposób powiedzieć, ile osób rocznie pada ofiarą bezrefleksyjnego wyprzedzania przed przejściami dla pieszych czy ignorowania obowiązku zatrzymywania się przed skorzystaniem z zielonej strzałki, bo coroczne policyjne raporty na temat wypadków są za mało precyzyjne. Drony mają szansę przesłać zmotoryzowanym jasny komunikat, że liczą się również inne kwestie niż prędkość.
- Skupiliśmy się na przejściach dla pieszych, głównie w miastach - mówi Autokult.pl kom. Artur Putowski, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Kielcach. - Przeprowadziliśmy analizę wypadków w województwie świętokrzyskim w 2020 r., by wytypować miejsca, gdzie zdarza się najwięcej wypadków związanych z wykroczeniami, które może zarejestrować dron. W ten sposób otrzymaliśmy wytyczne do pracy ze statkiem powietrznym w taki sposób, by w jak największym stopniu wpływać na bezpieczeństwo.
- Wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych czy omijanie auta, które zatrzymało się, by przepuścić przechodniów przez "zebrę", to nie wszystko. Dzięki 30-krotnemu zoomowi optycznemu i oprogramowaniu możemy rejestrować również inne wykroczenia. Dron może zawisnąć w okolicy skrzyżowania i rejestrować ignorowanie przez kierowców czerwonego światła sygnalizacji. Wykorzystując zbliżenie, możemy też dostrzec kierowcę, który podczas jazdy w zabroniony sposób korzysta z telefonu, czy podróżnych, którzy nie mają zapiętych pasów bezpieczeństwa. Łatwo można również sprawdzać, czy kierowcy nie wyprzedzają w miejscu, w którym jest to zakazane – dodaje kom. Artur Putowski. Możliwe jest też przyłapanie kierowców, którzy wbrew obowiązkowi nie zatrzymują się przed sygnalizatorem, korzystając z zielonej strzałki.
Jak przyznaje kielecki policjant, przyłapani przy pomocy drona kierowcy najczęściej nie próbują się wykręcać. Ci, którzy nie przyznają się do winy, w ciągu kilku minut mogą zobaczyć swój "wyczyn" na ekranie urządzenia służącego do sterowania dronem.
Wraz z nadejściem wiosny w komendach wojewódzkich zwiększy się użycie dronów. Co to oznacza dla kierowców? Urządzenia mają ograniczone możliwości co do długości lotu ze względu na pojemność baterii. Do tego dochodzi fakt, że wraz z operatorami statku współdziałać muszą patrole, które zatrzymują przyłapanych przez urządzenie kierowców. Jak przyznają policjanci, z tego powodu nie należy spodziewać się, by pojedynczy dron był wykorzystywany częściej niż przez jeden dzień w tygodniu. Nie jest to wiele. Oby wystarczyło do uświadomienia kierowcom, że łamanie ograniczeń prędkości to niejedyne wykroczenie, na które warto zwracać uwagę.