Porsche C88 tylko dla Chin. Wielkie nadzieje, zaprzepaszczone szanse
Porsche to nie tylko 911. To również współpraca z Mercedesem przy 500E, z Audi przy RS2 czy z Ładą przy Samarze. Porsche próbowało swojego szczęścia również na rynku chińskim, a pomóc w tym miało auto widoczne na zdjęciach – C88. Jak wiemy, nigdy nie osiągnęło sukcesu.
03.05.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie znajdziecie tutaj żadnego znaczka Porsche, ale nikt nie ukrywa, że ten samochód powstał w Zuffenhausen. Powód był niecodzienny. Chińczycy planowali uruchomić własny przemysł motoryzacyjny, by około 2010 roku konkurować już swoimi produktami na całym świecie. Trudno jednak to zrobić, gdy społeczeństwo nie jest odpowiednio zmotoryzowane. Zaproszono więc do współpracy czołowych producentów samochodów i ogłoszono konkurs na tanie, funkcjonalne i rodzinne auto, które miało być produkowane w ramach spółki joint-venture razem z First Auto Works (FAW). Nie była to domena Porsche, ale w 1994 roku firma nie mogła pochwalić się takimi finansami jak teraz. Nóż na gardle zadziałał motywująco.
#PORSHE C88 #CONCEPT CAR
Tak motywująco, że projekt C88 zakończono w trzy i pół miesiąca, co brzmi po prostu absurdalnie i nie do wykonania. Jednak udało się. "Pracowaliśmy razem z chińskimi inżynierami, by wysiłek był naprawdę wspólny" – stwierdził Horst Marchart, dyrektor działu rozwoju Porsche. Pod maską miała znaleźć się jednostka o pojemności 1,1 litra (48 KM), w wersji produkcyjnej miano oferować jeszcze motor Diesla o mocy 67 KM. Silnik miał być połączony z 5-biegową przekładnią manualną lub 4-biegowym automatem. Wnętrze wyglądało jak kabina Focusa po LSD.
C88 zaprojektowano dla rodziny 2+1, biorąc pod uwagę ówczesną politykę związaną z posiadaniem tylko jednego dziecka, co znalazło swoje odzwierciedlenie nawet w logo na masce. Porsche planowało jeszcze 2-drzwiową wersję (bazową) oraz 4-drzwiowego – domyślnie luksusowego – notchbacka. Pojawiły się też plotki o pick-upie.
Auto spełniało nie tylko normy spalin wymagane w Europie, ale i radziło sobie z wymaganiami bezpieczeństwa Starego Kontynentu. Zarząd Porsche przewidywał, że jeśli C88 okaże się sukcesem, można będzie je sprzedawać też w Europie. Auto miało wyjeżdżać na drogi na 15-calowych felgach stalowych, przez co miało radzić sobie także na gorszej nawierzchni. Poza tym zamontowano tylko jedną wycieraczkę.
C w nazwie oznaczało Chiny, a cyfra 8 jest w Państwie Środka uważana za szczęśliwą. C88 jednak dla Porsche szczęśliwe nie było.
Ówczesny dyrektor zarządzający marki Wendelin Wiedeking wygłosił swoją mowę premierową na salonie samochodowym w Pekinie po mandaryńsku. Zdało się to na nic. Chińczycy nie zdecydowali się na wyłonienie zwycięzcy, choć - z 20 zaproszonych marek - 4 (w tym Porsche) przeszło do kolejnego etapu.
Jak stwierdził dyrektor Porsche Musem Dieter Landeberger, "chiński rząd powiedział dziękuję bardzo, skopiował nasze pomysły za darmo. Jeśli spojrzysz teraz na chińskie auta, zauważysz wiele detali właśnie z C88".
Ekipa z Zuffenhausen nie dawała jednak za wygraną. Biorąc pod uwagę, że auto miało kosztować ok. 14 tys. dolarów (po dopasowaniu do inflacji), mogło odnieść sukces nie tylko w Chinach, ale i w Indiach, na których to od razu skupiono swoją uwagę. Niestety, i tutaj Porsche musiało zacisnąć zęby i uznać swoją porażkę. Auto wróciło do Zuffenhausen na tarczy i można je dzisiaj zobaczyć w muzeum marki.