Cięcia w Alfie Romeo. Zapowiadanych aut sportowych nie będzie
Połączenie Fiata z francuską grupą PSA wywołało niemałe poruszenie w branży. Nie oznacza to, że teraz FCA będzie miało łatwiej. Inwestorzy zostali poinformowani o planach na najbliższe lata. Wiadomości nie są optymistyczne - nie zobaczymy nowych wcieleń 8C i GTV, pożegnamy się też z kompaktową Giuliettą.
02.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezentacje dla inwestorów pozwalają nam zorientować się w sytuacji poszczególnych modeli. W przypadku Maserati (bo ta firma również należy do Fiata) mówimy o przyszłorocznym faceliftingu Levante, Ghibli i Quattroporte. O dziwo nie zrezygnowano z "zupełnie nowego samochodu sportowego", co oznacza, że elektryczny model jednak zawita w salonach. Według plotek i spekulacji miałby on nazywać się Alfieri.
Tak dobrych wiadomości nie otrzymujemy z obozu Alfy Romeo. Kiedy firmą zarządzał Sergio Marchionne, planowany był prawdziwy wysyp modeli, które miały zalać rynek - również chiński. Tak się jednak nie stanie. Alfa Romeo w pierwszej połowie tego roku sprzedawała się w Unii Europejskiej gorzej niż Lancia, czyli marka dostępna tylko we Włoszech i mająca w ofercie jeden model. Terapia szokowa jest więc potrzebna.
To oznacza, że zrezygnowano z niedochodowych segmentów – nie zobaczymy więc sportowych 8C i GTV. W 2021 roku zostanie przeprowadzony lifting Gulii i Stelvio. Wtedy też na drogi wyjedzie kompaktowy SUV, czyli auto bardzo zbliżone do konceptu Tonale. Rok później Alfa zaprezentuje mniejszego SUV-a klasy B. Oczywiście będzie miał on elektryczny napęd.
Pożegnamy się też z Giuliettą. Poprzedni plan zakładał, że auto zostanie odświeżone w 2022 roku, ale nie ma co ukrywać, że jest to konstrukcja mająca swoje lata. Czeka ją taki sam los jak MiTo, które nie radziło sobie w wąskim segmencie małych aut klasy premium – bo tak pozycjonuje się Alfa Romeo.