Pijany porzucił rozbite auto. Wrócił na miejsce udając pasażera
Jakby tego było mało, ściągnął kłopoty także na poszukiwanego kolegę.
27.09.2023 09:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w sobotę, w dolnośląśkiej Ścinawie. Tamtejsi policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kierowcy, który wjechał w ogrodzenie prywatnej posesji i oddalił się z miejsca zdarzenia. Świadek twierdził, że podejrzany może być nietrzeźwy.
Funkcjonariusze, którzy przybyli we wskazane miejsce zastali porzuconego volkswagena. Po chwili podszedł do nich mężczyzna, który twierdził, że uczestniczył w zdarzeniu, lecz był tylko pasażerem. Świadek jednak zaprzeczył, twierdząc, że właśnie ten mężczyzna prowadził auto i wjechał w płot.
Mundurowi zbadali rzekomego pasażera alkomatem. Jak się okazało, 49-latek wydmuchał ponad dwa promile. Co więcej, nie posiadał uprawnień do prowadzenia. Mężczyzna został zatrzymany.
Na koniec mundurowi poprosili go, by wezwał kogoś bliskiego, kto mógłby zająć się autem. Po chwili na miejsce przybył 42-letni kolega kierowcy, który również miał sporo na sumieniu.
Po wylegitymowaniu wyszło na jaw, że jest poszukiwany do odbycia kary 3 miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna również został zatrzymany.