Używany Opel Signum - typowe awarie i problemy
Kiedy twoja rodzina jest już na tyle duża, że Opel Astra nie wystarcza zaczynasz rozglądać się za nieco większym sedanem lub kombi. Jeśli jednak wolisz auta typu hatchback, ale szukasz modelu w klasie średniej Signum obok Fiata Croma będzie dla Ciebie jedynym słusznym rozwiązaniem.
27.07.2012 | aktual.: 30.03.2023 10:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia modelu
Prototypy debiutowały na targach motoryzacyjnych w Genewie, a wersja właściwa we Frankfurcie nad Menem. Dwa lata później, w 2005 roku Niemcy przeprowadzili lifting konstrukcji i od tego czasu bez zmian auto oferowane było do 2008 roku. Modyfikacje przeprowadzone w czasie modernizacji widoczne są zwłaszcza z przodu, gdzie kompletnie przemodelowano reflektory, grill i zderzak. Po wycofaniu z produkcji model Signum jak dotąd nie doczekał się bezpośredniego następcy.
Silniki
- R4 1,8 (122-140 KM)
- R4 2,0 Turbo (175 KM)
- R4 2,2 (155 KM)
- V6 2,8 Turbo (230-250 KM)
- V6 3,2 (211 KM)
Diesle:
- R4 1,9 CDTI (100,120-150 KM)
- R4 2,0 DTI (100 KM)
- R4 2,2 DTI (125 KM)
- V6 3,0 CDTI (177-184 KM)
Choć oferta silnikowa Opla Signum jest dość bogata pełno w niej bubli. Spośród jednostek benzynowych polecam przede wszystkim 140-konną wersję 1,8 l, ta słabsza niestety rozczarowuje mizerną dynamiką. Samochód co prawda najlepiej radzi sobie z 175-konną doładowaną odmianą 2,0 l, ale nie jest ona zbyt popularna na rynku aut wtórych i trudno znaleźć zadbany egzemplarz z tym silnikiem.
Odradzam natomiast wybór motoru 2,2 l, w którym bardzo często występują problemy z układem rozrządu i jego osprzętem. Ciekawą propozycją są natomiast jednostki V6, z zwłaszcza turbodoładowany motor 2,8 l. Niestety wybierając te wersje musimy liczyć się ze sporym spalaniem. Pobicie wyniku spalania 20 l/100 km przy dynamicznej jeździe nie stanowi tu większego problemu.
Na szczęście oprócz silników benzynowych pod maską modelu Signum znajdziemy również ciekawą paletę motorów wysokoprężnych. Niestety tylko jeden z nich jest tak naprawdę wart uwagi. Który? 1,9 CDTI, a zwłaszcza wersja 150-konna. Zapewnia przyzwoitą dynamikę przy niskim spalaniu i co najważniejsze najmniej się psuje.
Nie jest to jednak diesel zupełnie wolny od wad, nietrwałe są tutaj przepływomierz i zawór EGR. Trzeba też uważać na wersje z filtrem cząstek stałych, jeśli mamy zamiar użytkować aut w mieście lepiej odpuścić sobie motor wysokoprężny. Dlaczego? Bo charakterystyka jazdy w terenie zabudowany nie sprzyja właściwemu wypalaniu się cząstek sadzy, które z czasem zatykają filtr.
Odradzam też wybór silnika 2,0 DTI nie tylko z powodu niskiej kultury pracy, ale także ze względu na awarie pompy wtryskowej i zdecydowanie zbyt ospały charakter. Nie warto decydować się też na motor 2,2 DTI, to również przestarzała konstrukcja borykająca się usterkami doładowania. Zdarzają się w niej również przypadki pękania wału korbowego.
Ci, którzy szukają sportowych wrażeń i rozsądnego spalania z pewnością zainteresuje 3-litrowy silnik V6 CDTI, niestety jest to jednostka z wadą fabryczną, która skutecznie zrujnuje nasz domowy budżet. Ten sam silnik montowany był także w takich autach jak: Renault Vel Satis, Opel Vectra C czy Saab 9-5.
Motor co prawda pochodzi z Japonii i jest owocem prac inżynierów marki Isuzu, niestety został źle zaprojektowany. W wyniku błędów konstrukcyjnych po przejechaniu 150 000-200 000 km pojawia się problem z tulejami cylindrów co prowadzi do ubywania płynu chłodniczego i zatarcia jednostki napędowej.
W testach zderzeniowych przeprowadzonych przez Euro NCAP auto otrzymało przyzwoity wynik 4 gwiazdek.
Awaryjność
Awaryjna jest przede wszystkim elektryka. Migające kontrolki na desce rozdzielczej, radio rozładowujące akumulator, niedziałający panel klimatyzacji czy mylne komunikaty o usterkach to typowe przypadłości tego modelu. Zdarzają się również problemy z rozkodowanym kluczykiem, który nie chce otworzyć auta za pomocą przycisku.
Nietrwałe jest także zawieszenie, w którym dość szybko wybijają się: łączniki stabilizatorów, tuleje wahaczy i górne łożyska kolumn MacPhersona. W wielu egzemplarzach przekładnia kierownicza łapie luzy.
Użytkownicy Opla Signum narzekają na matowiejące klosze lamp (problem znany także z innych modeli Opla) oraz bardzo szybko rdzewiejącą tylną część układu wydechowego. Często uszkodzeniu ulega również sonda lambda.
Naszym zdaniem
Jego istotnym atutem jest także bogate wyposażenie, które otrzymujemy za całkiem przyzwoite pieniądze. Ceny używanych egzemplarzy modelu Signum wahają się już od około 15 000 do 36 000 zł. Najbezpieczniej będzie jednak przeznaczyć na auto minimum 25 000 zł, to i tak niedużo jak na tak młody samochód z takim wyposażeniem.