On nie powinien "iść na Chiny"? Nowy DS N°8 z bliska
Francuska marka DS, wywodząca się z Citroëna, zaprezentowała nowy model kryjący się pod cyfrą 8. Jest całkowicie elektryczny, więc już na starcie wjeżdża na trudny rynek. Pytanie, czy w ogóle był projektowany dla Europy.
16.12.2024 | aktual.: 16.12.2024 10:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czym dłużej patrzysz na nowego DS-a, tym więcej dziwnych rozwiązań zauważysz. Auto ma mocno wznoszącą się szybę, ale już za kierowcą nadwozie wydaje się nienaturalnie rozciągnięte, przez co udało się osiągnąć opór aerodynamiczny na poziomie CX=0,24. Nieźle.
DS N°8 ma 4,82 m długości, rozstaw osi na poziomie 2,9 m (czyli kilka centymetrów więcej niż Škoda Superb) oraz zasięg nawet 500 kilometrów przy prędkości 120 km/h w bazowej wersji. I tutaj ciekawostka: same otwierające się klapki pod podświetlanym grillem zapewniają 22,5 km zasięgu więcej dzięki optymalizacji aerodynamiki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja o wprowadzeniu takiego modelu do sprzedaży została podjęta kilka lat temu, kiedy prognozy dotyczące przejścia na elektromobilność były bardziej optymistyczne niż teraz. Jednak już wtedy podjęto całkiem racjonalną decyzję o dużym – przynajmniej według danych technicznych – zasięgu i wydajności. Co więcej, cyfra 8 w Chinach jest kojarzona z bogactwem i pomyślnością. Nikt nie przewidywał, że pod koniec 2023 roku DS pożegna się z Państwem Środka.
Bazowy DS 8 ma napęd na przednią oś, 230 KM mocy oraz akumulator o pojemności 74 kWh. Zasięg to około 570 km w warunkach mieszanych. Wersja ze zwiększonym zasięgiem (750 kilometrów na ładowaniu) ma już baterię o robiącej wrażenie pojemności 97,2 kWh. Ten akumulator przyjmie 160 kW w zakresie 20-55 proc., czyli pozwoli na naładowanie do 80 proc. w 27 minut. Mówiąc inaczej – 200 km zasięgu w 10 minut nie brzmi źle. Wiadomo jednak, że "papierowe" dane a rzeczywiste warunki to dwie różne rzeczy.
Otwierając drzwi DS 8, można poczuć się zaskoczonym – charakterystyczna kierownica zapewnia mnóstwo punktów podparcia dłoni, a materiały sprawiają świetne wrażenie, przynajmniej te u góry kabiny. O ile maskownica głośnika na drzwiach to małe dzieło sztuki (i służy jako dyskusyjnie ergonomicznie klamka), tak plastikowy dół drzwi po prostu nie przystoi w tej klasie.
Fotele wyposażone są w niecodzienny dodatek – nawiew ciepłego powietrza na szyję. To opcja, która świetnie sprawdza się w kabrioletach, ale nie do końca widzę jej zastosowanie w limuzynie. Twórcy mówią, że nie jest to klasyczny nadmuch, ale to będzie trzeba sprawdzić gdy pierwsze egzemplarze pojawią się w Polsce – auta na zdjęciach są dopiero w fazie testów i nie wszystko zostało w nich aktywowane.
Nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że DS 8 pierwotnie był projektowany dla Chin – napęd elektryczny, szczęśliwa w państwie środka cyfra 8, rozciągnięty tył dla pasażerów drugiego rzędu. Numer 8 ma zastąpić flagowego DS 9, który w Europie w październiku zdobył 314 nowych właścicieli.