Offroad Marcina: Jeep Gladiator - cabrio z 3‑litrowym dieslem za ponad 300 tys. zł
Wszechstronny jak mało co, ale patrząc pragmatycznie, równie bezsensowny. Jeep Gladiator jest spokrewniony z Wranglerem, ale w terenie ma wszystko gorsze - za długi rozstaw osi, za długi tylny zwis, za ciężki silnik. Jak się spisuje w trudnych warunkach, zobaczycie w powyższym wideo.
04.02.2022 | aktual.: 30.09.2022 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeep Gladiator - test wideo
Ma wiele atutów, choć pełnych sprzeczności. Jest pickupem, choć ma małą ładowność, ale za to jest bardzo wygodny, mocny i przy tym dość oszczędny. W kabinie jest dużo przestrzeni, ale tylko dla czterech osób. Latem można zdjąć dach i to cały, położyć przednią szybę i cieszyć się kontaktem z przyrodą, ale jesienią w deszczu również, bo kabina przecieka. Jest tak absurdalny, że można go kochać lub nienawidzić. Jeep Gladiator to auto, które trzeba chcieć, by wydać na nie grubo ponad 300 tys. zł.
Obecnie na rynku jest jedynym dostępnym w normalnej sprzedaży pickupem z 3-litrowym, mocnym (264 KM) dieslem, póki nie dołączy do niego nowy Ford Ranger i później Volkswagen Amarok. Jednak żaden z konkurentów nie ma tego największego atutu - wyglądu przyciągającego spojrzenia niemal wszystkich.
Gladiator daje więc mocne argumenty za tym, by go kupić, a jaką jest terenówką? Tego dowiesz się z mojego filmu.
Zobacz inne odcinki programu Offroad Marcina