Nowy, podstawowy model Ferrari potwierdzony
Dyrektor regionu Dalekiego Wschodu w Ferrari przyznał, że obok modelu California T pojawi się drugie bazowe auto.
01.04.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W rozmowie z The Motor Report Dieter Knechtel, dyrektor regionu Dalekiego Wschodu w Ferrari przyznał, że włoska marka pracuje nad nowym samochodem, który ma być pozycjonowany w okolicach modelu California T. Jednocześnie potwierdził, że już istniejący kabriolet pozostanie najbardziej przystępnym cenowo wozem w całej gamie producenta z Maranello.
Zdjęcia szpiegowskie, które przewijają się w mediach wskazują bardzo jasno na to, jaki wóz jest na celowniku Ferrari. Nowe sportowe auto, które jest obecnie opracowywane, ma być bezpośrednim konkurentem McLarena 570S. Oznacza to, że także niektóre warianty Porsche 911 będą na celowniku włoskiego producenta.
Niemal pewne jest, że jednostką pracującą w nowym wozie Ferrari, będzie turbodoładowane 3-litrowe V6. Silnik ten został zaprojektowany przez Włochów dla Alfy Romeo Giulii Quadrifoglio. Wielkim marnotrawstwem byłoby nie wykorzystać tego motoru również w bazowym Ferrari. Dlatego najprawdopodobniej to właśnie tę, 3-litrową jednostkę zobaczymy wkrótce w podstawowym modelu z Maranello. Przypomnijmy, że w Alfie Romeo rozwija ona 510 KM i 600 Nm. To parametry wystarczające, by rozpędzić mocarną Giulię do 100 km/h w 3,9 s.
Mamy teraz na rynku aut sportowych interesującą sytuację. Do tej pory to McLaren gonił Ferrari z gamą modelową. To Brytyjczycy mimo wieloletniego doświadczenia, na współczesnym rynku byli nowicjuszami. Teraz to Ferrari tworzy auto, które ma stawić czoła już istniejącemu McLarenowi.
Co zobaczymy w dalszych latach tej rozgrywki? Naturalnie, najczęściej mówi się o SUV-ach i cztero- lub pięciodrzwiowych konkurentach Panamery. Ferrari dzieli w tej kwestii swoje plany z innymi markami siostrzanymi. Część segmentów zapełnia Maserati, w innej części walczy Alfa Romeo. Tymczasem McLaren występuje solo. Brytyjski producent nie ma naturalnie gigantycznego zaplecza korporacyjnego, więc musi być ostrożny, bo każde poślizgnięcie jest dla niego bardzo niebezpieczne.
Czy w związku z tym, z zachowaniem ostrożności, Brytyjczycy wprowadzą wkrótce mniej sportowe modele? Skoro doszło już do tego, że to Ferrari musi gonić McLarena, to kto wie co będzie za kilka lat...