Kolejna kategoria prawa jazdy bez jednego egzaminu. Poseł chce ułatwień

Kandydat na kierowcę otrzymuje prawo jazdy po pozytywnym zaliczeniu egzaminu teoretycznego i praktycznego. Jeden z posłów chce, aby w niektórych sytuacjach zniknęła konieczność zdawania tego pierwszego.

Posiadacz prawa jazdy kat. B może jeździć lekkim motocyklem bez żadnego egzaminu. Jeśli chce przesiąść się na cięższy jednoślad, musi zdawać nie tylko "jazdę", ale i teorię
Posiadacz prawa jazdy kat. B może jeździć lekkim motocyklem bez żadnego egzaminu. Jeśli chce przesiąść się na cięższy jednoślad, musi zdawać nie tylko "jazdę", ale i teorię
Źródło zdjęć: © East News/Piotr Kamionka/REPORTER
Tomasz Budzik

07.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ułatwić procedury

Chodzi o sytuację, gdy posiadacz prawa jazdy jakiejkolwiek kategorii chce rozszerzyć zakres swoich uprawnień o kolejną. Zdaniem Jacka Wilka, posła Kukiz'15, w takim przypadku kolejny egzamin teoretyczny powinien być niepotrzebny.

W myśl obowiązującego dziś prawa rezygnuje się z ponownego wymogu zaliczenia egzaminu teoretycznego tylko w zakresie podobnych kategorii. Zgodnie z przepisami z 2012 r. egzaminu teoretycznego ponownie nie muszą zdawać osoby ubiegające się o prawo jazdy kategorii A, jeżeli posiadają kategorię A1 lub A2, a także starające się o prawo jazdy kategorii A2, B, C lub D, jeżeli posiadają odpowiednio prawo jazdy kategorii A1, B1, C1 lub D1.

W efekcie każdy, kto już ma prawo jazdy, a chce zdobyć uprawnienia innej kategorii – na przykład posiadacz kategorii B chce zdobyć uprawnienia motocyklowe (A) – musi ponownie zdawać egzamin teoretyczny.

Zdaniem Jacka Wilka należy uprościć system. Według niego powinno się zrezygnować z wymogu ponownego zdawania egzaminu teoretycznego w przypadku każdego posiadacza prawa jazdy i niezależnie od kategorii nowego uprawnienia, które pragnie on zdobyć. Jak argumentuje parlamentarzysta, przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym są identyczne dla kierowców motocykla, samochodu osobowego, ciężarówki czy autobusu.

Jak jest dziś?

"Niepotrzebne" egzaminy teoretyczne widać w statystykach zdawalności. Brakuje tu jednak zbiorczej informacji dla całego kraju. Dane publikują poszczególne WORD-y. W Poznaniu w 2018 r. zdawalność teoretycznej części egzaminu na kat. B wynosiła niespełna 56 proc. W przypadku kat. A było to już 80 proc. Różnica wynosząca aż 24 punkty procentowe najprawdopodobniej bierze się głównie z faktu przystępowania do teoretycznego egzaminu na prawo jazdy kat. A posiadaczy uprawnień kat. B. Brakuje jednak szczegółowych danych, by potwierdzić tę hipotezę.

Czy jednak rzeczywiście poseł ma rację i państwo powinno zrezygnować z powtarzania egzaminu teoretycznego w każdym przypadku rozszerzania uprawnień? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi.

– Przy starym systemie realizowania egzaminów teoretycznych było to 12 pytań wspólnych dla wszystkich kategorii i 8 pytań specjalistycznych – stwierdza Sławomir Malinowski, dyrektor Wydziału Realizacji Egzaminów Państwowych warszawskiego WORD-u. – Dziś nie ma takiego rozdziału. Rozpoczęcie egzaminu teoretycznego danej kategorii wywołuje zadania z przewidzianej dla niej bazy. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile pytań dotyczy tych samych przepisów, których znajomość jest obowiązkowa dla wszystkich kierowców – dodaje Sławomir Malinowski.

W styczniu 2013 r. zmieniono system realizowania egzaminów teoretycznych. Dziś zadania dobierane są przez system z bazy pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy. Zestaw ten jest opublikowany przez Ministerstwo Infrastruktury i wśród 3086 zadań z łatwością można znaleźć takie, które dotyczą kierowców pojazdów ciężarowych czy motorniczych tramwajów.

Interpelacja posła Jacka Wilka do ministra infrastruktury nie jest bezzasadna. Parlamentarzysta twierdzi, że zachowanie obecnego systemu ma na celu utrzymanie wysokich dochodów odprowadzanych do budżetu. W przypadku rozszerzania uprawnień na kategorie, które nie wymagają wiedzy specjalistycznej, jest to uzasadnione. Postulat posła szczególnie rozsądny wydaje się w przypadku kierowców samochodów osobowych, którzy chcą też jeździć motocyklami. W końcu posiadanie prawa jazdy kat. A nie umożliwia np. świadczenia usług przewozu osób czy ciężkich towarów, co nakłada na kierowcę większą odpowiedzialność.

Teoretyczny egzamin na prawo jazdy trwa 25 minut. W tym czasie zdający odpowiada na 32 pytania i może zdobyć 74 punkty. Podejście zostaje zaliczone, jeśli wynik wynosi przynajmniej 68 pkt. Opłata za egzamin wynosi 30 zł.

Komentarze (6)