Największe akcje serwisowe w historii motoryzacji
Każdego roku na światowe drogi wyjeżdżają setki tysięcy nowych samochodów. Mogłoby się wydawać, że większość aut opuszczających fabryki pozbawiona jest wad. Niestety, praktycznie każdy producent ma na swoim koncie ogromne partie samochodów z wadami fabrycznymi. Popatrzmy na przykłady kilku największych akcji serwisowych na świecie.
03.11.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Toyota
Jedna z największych, o ile nie największa akcja serwisowa na świecie to dzieło koncernu Toyota. W tym wypadku problem był bardzo poważny. Początkowo inżynierowie koncernu myśleli, że chodzi o dywaniki podłogowe, przy których blokowały się pedały gazu.
Niestety, później okazało się, że wadliwy jest cały układ. Wezwanie do ASO dostali właściciele samochodów takich, jak: Yaris, Auris, Corolla, Verso czy Aygo, a nawet Lexusów. W wyniku akcji do serwisów stawiło się w sumie około 7,5 miliona samochodów, a sprzedaż niektórych modeli musiała zostać wstrzymana. Niestety, usterka fabryczna okazała się prawdopodobną przyczyną utraty życia przynajmniej kilkunastu osób.
Ford
W 1996 rok, inżynierowie Forda po wielu skargach klientów zorientowali się, że aż 7,9 miliona samochodów zostało wypuszczonych z fabryk z wadliwym układem zapłonowym. W wyniku akcji serwisowej naprawiono takie modele, jak Escort z lat 88-93, Mustang, Cougar czy Crown Victoria oraz samochody Lincoln Town Car oraz Mercury Grand Marquis.
Ford 2008
Kolejna akcja serwisowa Forda, tym razem ogłoszona w 2008 roku. Powodem wezwania do serwisu blisko 10 milionów kierowców były usterki wykryte w układzie kontroli trakcji, które spowodować mogły nawet pożar samochodu. Akcją objęto kilka modeli produkowanych w latach 1993-2004. Później, w 2009 okazało się, że usterki mogą pojawiać się w kolejnych pojazdach. Do serwisu wezwano więc właścicieli około 4,5 miliona samochodów.
Ford Explorer
Kolejną dość tragiczną w skutkach usterką była usterka występująca w wielu modelach popularnego Forda Explorera produkowanego w latach 1991-2001. Jedno z najlepszych aut terenowych w historii producenta, często wyposażane firmowo w opony firmy Firestone. Według The Wall Street Journal do 2001 roku około 200 kierowców straciło życie przez usterki w bieżnikach opon Firestone powodujące dachowania. W końcu samochody wezwano do serwisów, a producent opon naprawił swoje produkty.
Ford Pinto
W odpowiedzi na zapotrzebowanie na nieco tańsze samochody koncern Ford wyprodukował model Pinto. Niestety, bardzo szybko okazało się, że model przeznaczony dla mniej zamożnych klientów ma fabryczne usterki. Zbiornik paliwa umieszczony za tylną osią był mocno narażony na pęknięcie przy kolizji. Dodatkowo wadliwe były również skrzynie biegów.
Początkowo szefowie korporacji stwierdzili jednak, że taniej będzie płacić odszkodowania dla ofiar wypadków spowodowanych wadliwymi konstrukcjami, niż organizować ogromną akcję serwisową. Akcję taką przeprowadzono dopiero w 1978 roku. Właściciele modeli Pinto i niektórych egzemplarzy siostrzanego Mercury Bobcat zostali wezwani do serwisów, a na zbiornikach zainstalowano wreszcie dodatkowe osłonki.
General Motors
Sporym problemem w wielu modelach koncernu General Motors na początku lat 80. była skrzynia biegów. Okazało się, że wadliwa konstrukcja jednego z najważniejszych elementów w samochodach może powodować samoczynne włączanie się wstecznego biegu. W wyniku problemów około 100 osób straciło życie, zanim władze koncernu zdecydowały się na wezwanie klientów do serwisów. Trzeba było naprawić około 5,8 miliona pojazdów.
Volkswagen
Sporą akcję w latach 70. musiał przeprowadzić niemiecki Volkswagen. Okazało się, że wielu użytkowników popularnego Beetle skarży się na wadliwe działanie jednego z najprostszych elementów w samochodzie - wycieraczek. Powodem usterek były śruby mocujące ramiona wycieraczek. Usterka pojawiała się w modelach zbudowanych między 1949 a 1969 rokiem. Łącznie do serwisów wezwano około 3,7 miliona kierowców.
General Motors 1973
W latach 70. użytkownicy samochodów koncernu General Motoros nie mieli zbyt łatwego życia. W 1973 roku w samochodach koncernu wykryto wady konstrukcyjne w układzie kierowniczym, których efektem mogło być całkowite zablokowanie możliwości sterowania pojazdem. Wszystko przez niewielkie kamyki i zanieczyszczenia, które trafiały w nieodpowiednie miejsca. W ramach akcji serwisowej w samochodach GM zainstalowano stalowe płytki chroniące najważniejsze elementy. Akcją objęto około 3,7 miliona egzemplarzy.
Honda
W 1995 roku wielu właścicieli różnych modeli Hondy (w tym Accord, Civic, i Prelude) zostało wezwanych do serwisów z dosyć groźnego powodu. Okazało się, że w samochodach produkowanych przez japoński koncern zainstalowano wadliwe klamry pasów bezpieczeństwa, które mogły stanowić spore niebezpieczeństwo podczas wypadku. Łącznie akcją serwisową objęto około 3,7 miliona samochodów.
Fiat
Jedną z największych akcji serwisowych w Polsce była ta przeprowadzona przez włoskiego Fiata. W 2008 roku producent wykrył usterki w swoich modelach z linii Punto w latach 2006-2008. Problemy pojawiły się w modelach wyposażonych w regulowaną kierownicę. Efektem wad mogły być problemy z opanowaniem samochodu. W Polsce do serwisów wezwano około 14 tysięcy kierowców.