Najtańsze auta w swoich segmentach. Sześć propozycji na drogie czasy
Nowe samochody drożeją w oczach. Dotyczy to wszystkich segmentów rynku, nawet tych budżetowych. Jakie są minimalne kwoty, które pozwolą dziś na zakup prostego samochodu do miasta, wszechstronnego kompaktu czy SUV-a dla rodziny? Sprawdziłem to.
15.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najtańszy samochód do miasta - Hyundai i10
Po tym jak Toyota zakończyła produkcję klasycznego Aygo, rolę najtańszego nowego auta w Polsce przejął Hyundai i10 kosztujący minimum 46 800 zł. W zamian za taką kwotę otrzymamy nieźle wyglądające autko w dość ubogiej wersji wyposażenia, w której na próżno szukać klimatyzacji. Są za to podstawowe systemy wsparcia kierowcy czy tempomat.
Silnik? Sprawdzone, benzynowe 1.0 o mocy 67 KM, które nie czyni i10 demonem prędkości. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 15,2 sekundy. Średnie zużycie paliwa deklarowane przez producenta wynosi natomiast 5,3 litra na 100 km.
Najtańszy samochód segmentu B - Dacia Sandero
Dysponując kwotą 48 500 zł możemy kupić Sandero w wydaniu Access, które wręcz krzyczy bazowym charakterem. Biały lakier połączony z czarnymi, plastikowymi zderzakami nie budzi zbyt pozytywnych emocji. O klimatyzacji można oczywiście pomarzyć.
Silnik to benzynowe 1.0 o mocy 65 KM. Jedyną zaletę stanowi fakt, że w ogóle jest. Sprint 0-100 km/h trwa tu 16,7 sekundy, a deklarowane spalanie w cyklu WLTP waha się w granicach 5,2-5,5 litra na 100 km.
Najtańszy nowy kompakt - Škoda Scala
Kompakty, które równie dobrze co w mieście sprawdzają się również poza nim, wciąż stanowią najlepszą propozycję dla klientów poszukujących wszechstronności. Scala dobrze wpisuje się w takie potrzeby i jest jednocześnie najtańszym pięciomiejscowym hatchbackiem tej wielkości. 71 950 zł wystarczy na zakup odmiany Active z manualną klimatyzacją, podstawowymi multimediami i systemami wsparcia kierowcy.
Benzynowy silnik 1.0 TSI o mocy 95 KM zapewnia przyzwoite osiągi (10,9 sekundy do setki) i niewiele pali - 5,6 litra na 100 km. Do pełni szczęścia brakuje tylko 6-stopniowej przekładni automatycznej.
Najtańsza limuzyna segmentu D - Škoda Superb
Trzecia generacja jest z nami już 7 lat i nadal ma się dobrze. Choć od dnia rynkowego debiutu znacząco podrożała, wciąż pozostaje najtańszą propozycją w swoim segmencie. Po wycofaniu z rynku Passata Sedan, Renault Talismana i Forda Mondeo, jest też jedną z ostatnich.
Za 127 100 zł otrzymamy benzynowy silnik 1.5 o mocy 150 KM standardowo parowany z automatem DSG. Taki zestaw pozwala osiągać setkę w 9,3 sekundy i zgodnie z deklaracjami producenta spala 6,3-7,2 litra benzyny na 100 km. Na pokładzie jest m.in. automatyczna klimatyzacja, tylne czujniki parkowania, tempomat czy cyfrowe zegary.
Najtańszy SUV - Dacia Duster
Dużo auta za niewiele pieniędzy - choć ceny Dustera również drastycznie wzrosły, rumuńska propozycja wciąż pozostaje bezkonkurencyjna. 65 200 zł wystarczy, by nabyć bojowo wyglądające auto dla całej rodziny, choć tylko pod warunkiem, że nie jesteśmy zbyt wymagający. Wyposażenie bazowej odmiany Essential jest bowiem bardzo ubogie. Dość powiedzieć, że brakuje klimatyzacji, którą dostaniemy dopiero w odmianie Comfort kosztującej 72 400 zł.
90-konny silnik TCe może z kolei okazać się za słaby. Przyspiesza do setki w 13,1 sekundy i pali średnio 6,2 litra benzyny na 100 km.
Najtańsze auto 7-osobowe - Dacia Jogger
Model technicznie zbliżony do Sandero, choć wyróżniający się znacznie większym rozstawem osi i dłuższym nadwoziem. W dodatkowej przestrzeni udało się wygospodarować miejsce na duży bagażnik lub dodatkowy rząd foteli. Ci, którzy zdecydują się na drugą opcję muszą zapłacić 73 900 zł.
Poza możliwością przewiezienia sześciu pasażerów dostaną też 100-konny silnik z fabryczną instalacją gazową, który pozwala osiągać setkę w 13 sekund, paląc przy tym 7,8 litra gazu na 100 km. Niestety, tradycyjnie dla Dacii, w bazowej odmianie Essential nie znajdziemy klimatyzacji.
Cenniki a rzeczywistość
Jak nietrudno zauważyć, najtańsze wersje nie grzeszą atrakcyjnym charakterem. Nabywcy kierujący się wyłącznie ceną muszą być gotowi na rezygnację z wielu elementów wyposażenia, które w XXI wieku uchodzą za niemal obligatoryjne. Dlatego też trudno spotkać takie konfiguracje na ulicach.
Co zrozumiałe, większość klientów woli dopłacić do nieco wyższych wersji wyposażenia, by otrzymać chociażby klimatyzację. Zresztą, auta w bazowych wersjach stanowią margines tego, co wyjeżdża z fabryk. W związku z tym ostateczne ceny zakupu wspomnianych bywają znacznie wyższe.
Kwoty przedstawione w niniejszym artykule dotyczą samochodów obecnych w cennikach producentów na 15 kwietnia 2022 roku, możliwych do zamówienia i produkcji.