Motocykliści nie zegną już tablic rejestracyjnych
Kierowcy samochodów są zmuszeni jeździć z prędkościami idealnie zgodnymi z obowiązującymi przepisami. Skuteczną okazała się metoda siłowa – stawianie fotoradarów gdzie tylko się da. Mandaty wręcza policja, straż miejska oraz inspektorzy ITD. Wciąż nieuchwytni pozostają motocykliści. Wygląda na to, że i ich dni mogą być już policzone.
15.12.2012 | aktual.: 07.10.2022 21:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kierowcy samochodów są zmuszeni jeździć z prędkościami idealnie zgodnymi z obowiązującymi przepisami. Skuteczną okazała się metoda siłowa – stawianie fotoradarów gdzie tylko się da. Mandaty wręcza policja, straż miejska oraz inspektorzy ITD. Wciąż nieuchwytni pozostają motocykliści. Wygląda na to, że i ich dni mogą być już policzone.
Motocykle są wyposażone tylko w jedno miejsce na tablice rejestracyjne. Mieści się ono z tyłu – zazwyczaj nad kołem, pod ogonem bądź na błotniku. Już ten fakt ułatwia życie motocyklistów-piratów. Dodatkowo starają się oni chronić swoje maszyny przed radarami wykonującymi zdjęcia od tyłu za pomocą odginania tablic rejestracyjnych. Zgięta w pół blacha jest częściowo niewidoczna. Odczytać da się jedynie pierwsze litery numeru rejestracyjnego.
Nowelizacja Kodeksu Drogowego wprowadzi w tej kwestii zmiany. Motocykle mają być wyposażane w nowe, odporne na deformacje tablice rejestracyjne. W przypadku próby wygięcia dochodziłoby do pęknięcia. Ma to uniemożliwić motocyklistom zginanie tablic. Pomysłodawcy tych zmian w ustawie prawdopodobnie zapomnieli o tym, że odgiąć można również całą ramkę z tablicą. Policji chyba pozostaje tylko przeprowadzać kontrole. Motocykle wciąż pozostaną nieuchwytne dla fotoradarów.
Źródło: motofakty