Mitsubishi szuka lokalizacji na fabrykę silników. Wybierze Rumunię?
Mitsubishi Motors pod wodzą aliansu Renault-Nissan ma w planach budowę fabryki silników w środkowej Europie. Pod uwagę bierze Rumunię, co w ogóle nie dziwi.
05.03.2017 | aktual.: 01.10.2022 20:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już w zeszłym roku Rumunia mocno obniżyła podatki, a tym samym koszty pracy i produkcji. Oczywiście Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska i Bank Centralny próbowały do tego nie dopuścić, ale Rumunom się udało. Od 1 stycznia tego roku, VAT spadł z i tak już niskiego poziomu 20 proc. do 19 proc. Na początku roku media donosiły także o planach wprowadzenia kwoty wolnej od podatku wynoszącej około 2000 zł miesięcznie!
Oczywiście natychmiast wpływy podatkowe znacznie wzrosły. Gospodarka wystrzeliła jak rakieta w kosmos, a inwestorzy coraz chętniej przyglądają się temu krajowi. Nic więc dziwnego, że i Mitsubishi rozgląda się w okręgach Temesz lub Prahova, które są położone blisko autostrad i zapewniają dobrą logistykę.
Japońska firma miałaby tam produkować silniki, ale na chwilę obecną nie wiemy jakie. Wiemy natomiast, że Mitsubishi opracowało nową jednostkę napędową 1.5 Turbo, która zacznie zastępować wolnossące motory benzynowe 1.6 i 2.0, zatem zapotrzebowanie bardzo wzrośnie w najbliższym czasie. Być może to właśnie o ten silnik chodzi. To jednak tylko nasze domysły, a obie strony nie podają żadnych szczegółów.
Poza Rumunią, interesującymi dla Mitsubishi krajami są Słowacja i Węgry. Warto zauważyć, jakże odmienną – wręcz odwrotną - politykę stosowano w ostatnim czasie w Polsce, również odnośnie powstania fabryki Mercedesa. Dopiero potężne dotacje dla niemieckiego koncernu zachęciły go do rozpoczęcia budowy silników w Jaworze. Cóż, chciałoby się powiedzieć: stać nas na to. Rumuni wybrali inną drogę.