Mitsubishi eX Concept (2015) przed premierą w Tokio
Przyszłość samochodów maluje się w elektrycznych barwach. Producenci spieszą się z rozwojem takich pojazdów do 2020 roku, kiedy będzie obowiązywała niezwykle restrykcyjna norma emisji dwutlenku węgla. Wydaje się, że Japończycy są lepiej przygotowani niż Europa.
08.10.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie, ten koncept nie jest przykładem tego, że Japończycy mogą wyprzedzić koncerny europejskie czy amerykańskie, ale zwróćcie uwagę na fakt, że japońskie marki kilka-kilkanaście razy w roku pokazują kolejne wizje samochodów przyszłości z napędem elektrycznym. Mitsubishi eX to oczywiście następne takie auto, które zostanie zaprezentowane w Tokio podczas salonu samochodowego na przełomie października i listopada. Stylistycznie Mitsubishi nie wymyśliło nic nowego.
Jeżeli popatrzycie na koncepcyjnego XR-PHEV oraz najnowszego, rajdowego Outlandera PHEV (ostatnie dwa zdjęcia w galerii) to od razu zobaczycie skąd wzięto koncepcję wyglądu tego auta. Model eX tak jak zapowiedział producent jest stworzony według wzornictwa Safety Shield i tak ma wyglądać każdy nowy pojazd tej marki. Krępa sylwetka pasuje do konceptu, ale na pewno nie pojawi się w żadnym aucie produkcyjnym. Uwagę zwracają bardzo małe reflektory główne i ogromne światła… no właśnie jakie? Przeciwmgłowe? A może to właśnie światła główne? Co ciekawe, motyw Safety Shield pojawił się również na tylnym pasie nadwozia. I tu zwróćcie uwagę na atrapy rur wydechowych. Po co coś takiego w pojeździe elektrycznym?
To pytanie pozostawiam otwarte, natomiast faktem jest, że eX jest autem elektrycznym z wirtualnym napędem na cztery koła. Uwaga na definicję! Nie wiem, czy taka jest właściwa, ale jako offr-oadowy purysta nie zgadzam się tu na określenie: „stały napęd na cztery koła”. Łatwo się domyślić, że silniki elektryczne umieszczono na przedniej i tylnej osi, natomiast nie wiemy jaki jest podział ich ról w różnych warunkach. Producent ujawnił jeszcze jedną informację na temat eX. Podobno jest wyposażony w technologie umożliwiające jazdę autonomiczną. Po cichu, bez szumu wokół tego i publicznych testów na amerykańskich autostradach? Dlaczego nie? Japończycy robią swoje.
W tym miejscu warto dodać coś, czego dowiedziałem się na premierze Outlandera. Pewna osoba podzieliła się ze mną filozofią Mitsubishi gdy rozmawialiśmy o postępie w technologiach i rozwiązaniach technicznych. Wiecie dlaczego ich auta są takie, jakie są? Otóż Mitsubishi wychodzi z założenia, że nie ma sensu wprowadzać rozwiązań, które nie są wymagane prawem, nie są niezbędne do osiągnięcia celu technicznego lub nie będą miały wzięcia wśród klientów. To dlatego w tej dziedzinie auta Mitsubishi mogą wydawać się przestarzałe. Nie znajdziecie w nich wszystkich asystentów jazdy, systemów multimedialnych z aplikacjami czy chociażby elektromechanicznych hamulców postojowych. Dlaczego? Bo nie ma takiej potrzeby. Dlatego pod maską Outlandera możecie mieć wciąż dość konserwatywny motor benzynowy z wtryskiem pośrednim. Skoro Mitsubishi ma taką filozofię, a jednocześnie pokazuje auta pokroju eX lub wspomnianego wcześniej XR-PHEV to coś jest na rzeczy.