Ministerstwo Finansów chce wprowadzić nowy mandat za brak opłaty autostradowej
Ostatnio informowaliśmy, że KAS pracuje nad nowym systemem poboru opłat za przejazd autostradą. Teraz okazuje się, że Ministerstwo Finansów pracuje nad projektem ustawy, określającym wysokość mandatu za nieopłacenie przejazdu. Zapominalscy będą mieli jednak szansę naprawić swój błąd.
12.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy system poboru opłat za przejazd autostradą e-TOLL, nad którym pracuje Krajowa Administracja Skarbowa, ma działać na podstawie geolokalizacji naszego smartfona i wejść w życie jeszcze w tym roku. Wjeżdżając na autostradę, będziemy musieli przez aplikację uiścić opłatę za przejazd. Jak informuje Wirtualna Polska, Ministerstwo Finansów już pracuje nad projektem ustawy, określającym wysokość mandatu dla niestosujących się do zasad.
Zobacz także
W projekcie ustawy możemy przeczytać, że "Za niewniesienie opłaty za przejazd autostradą, którą pobiera Szef KAS, w tym za przejazd autostradą lub jej odcinkiem po upływie daty i godziny końca okresu ważności biletu autostradowego, od wnoszącego opłat Szef KAS pobiera opłatę dodatkową w wysokości 500 zł”. Trzeba jednak zaznaczyć, że mandat nie byłby nakładany zaraz po przejechaniu odcinka. Zgodnie z art. 13k pkt 8a Ustawy o drogach publicznych z 2020 r.:
Oznacza to, że zapominalscy będą mieli szansę na naprawienie swojego błędu poprzez wyrażenie tzw. czynnego żalu. Jeśli jednak po czasie zostaniemy skontrolowani i wyjdzie na jaw, że nie uiściliśmy opłaty, czeka nas już mandat.
Jak wyznaje portalowi jeden z urzędników, nawet w resorcie wysokość grzywny budzi kontrowersje. "Nie wiem, kto wymyślił tę stawkę... Przecież ten pomysł aż prosi się o memy. Na zamkniętych spotkaniach w ministerstwie ludzie mówią, że to będzie nowy flagowy program rządu: 500 minus" – wyznaje rozmówca Wirtualnej Polski.
Projekt wydaje się przesądzony, ponieważ niedawno resort zakupił flotę 102 aut (fordów transitów i focusów) za 54 mln zł, specjalnie przygotowanych do kontrolowania kierowców na autostradach. Choć pieczę nad kontrolami sprawiałaby Służba Celno-Skarbowa, do kontroli byliby uprawnieni także funkcjonariusze policji, straży granicznej oraz inspektorzy transportu drogowego.