Maybach rośnie w siłę. Przyszłość marki wyjawiona przez jej przedstawicieli

W nowym Mercedesie-Maybachu zawarto wiele szczegółów, które zdradzają, w którym kierunku będzie rozwijała się ta luksusowa submarka. Premiera nowego SUV-a była dla mnie okazją, by spojrzeć na przyszłość Maybacha nie tylko przez pryzmat tego samochodu, ale i tajemnic zdradzonych mi w prywatnych rozmowach z jego twórcami.

(fot. Daimler)
(fot. Daimler)
Mateusz Żuchowski

22.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zaprezentowany właśnie Mercedes-Maybach GLS 600 jest wyjątkowym samochodem nawet jak na standardy Maybacha. W porównaniu do dotychczasowych modeli sygnowanych tą słynną jeszcze w przedwojennych czasach nazwą, wyposażony jest w o wiele więcej wyróżników i charakterystycznych cech. Jako pierwszy model z serii wyróżnia się zaprojektowanymi specjalnie dla niego wzorami felg i świateł. W środku tymczasem twórcy poszli jeszcze dalej i stworzyli dla tej wersji nową aranżację tylnej części wnętrza z przesuniętymi w stronę bagażnika, indywidualnymi fotelami.

To wszystko pokazuje, że pracująca od około pięciu lat komórka koncernu Mercedesa specjalizująca się w tworzeniu najbardziej luksusowych pochodnych rośnie w siłę i zdobywa coraz większe kompetencje. Podczas gdy pierwszego Maybacha klasy S można było traktować jako kolejną wersję wyposażenia z większym prześwitem i paroma symbolicznymi wyróżnikami, nowy Maybach GLS to w dużej mierze całkiem nowy samochód.

Czy to oznacza, że ambicje tego działu firmy sięgają coraz wyżej i w końcu Maybach wyjdzie z ram wersji wyposażenia i doczeka się znów swoich własnych modeli, tak jak AMG doczekało się modeli GT czy 4-door? Obecny na premierze modelu GLS konstruktor Maybacha tonuje moją ekscytację. Przyznaje, że oczywiście chcieliby zrobić swój unikatowy model, ale w najbliższych latach nie ma na niego szans.

Póki co to nadal stosunkowo niewielki dział z ograniczonymi możliwościami. Zwraca uwagę, że AMG na wyjście z niszowej pozycji i dotarcie do pozycji wielkiej firmy z własnym zakładem produkcyjnym potrzebowało czterdziestu lat. Minie jeszcze wiele czasu, nim Maybach dorówna tej sportowej dywizji. Wynika z tego, że pokazywane w ostatnich latach obiecujące koncepcyjne auta pokroju Vision 6 nie wyjdą poza stadium ozdób wystaw, konkursów elegancji i salonów samochodowych.

Mercedes-Maybach Vision 6: póki co bez szans na produkcyjną wersję (fot. Daimler)
Mercedes-Maybach Vision 6: póki co bez szans na produkcyjną wersję (fot. Daimler)

Obecnie komórkę Maybacha tworzy w końcu tylko kilkadziesiąt osób w jednym biurze w Stuttgarcie. Sygnowane tą nazwą pochodne składane są na tych samych liniach produkcyjnych co seryjne modele Mercedesa i zdejmowane z niej trzy lub cztery razy, by pracownicy fabryki mogli w tych momentach ręcznie wstawić dodatkowe elementy i nanieść specjalne wyposażenie. Siłą rzeczy możliwości indywidualizacji nie są więc tak duże jak u takich sław jak Rolls-Royce czy Bentley.

Inżynier marki argumentuje, że polityka Maybacha będzie trochę inna niż u wymienionych marek i w Stuttgarcie nie ma ambicji, by z nimi konkurować. Mimo że pochodne sygnowane logiem z podwójnym M zawsze będą stały na szczytach swoich gam modelowych, to i tak zawsze będą tańsze od produktów mniejszych marek stricte luksusowych.

Maybach zmienił strategię po ograniczonym sukcesie powstałych od zera modeli 57 i 62, które miały rywalizować z Rolls-Roycem (fot. Daimler)
Maybach zmienił strategię po ograniczonym sukcesie powstałych od zera modeli 57 i 62, które miały rywalizować z Rolls-Roycem (fot. Daimler)

Modele Maybacha będą więc stosunkowo popularne. W zeszłym roku w skali globu już co siódma klasa S opuszczała salon właśnie w tej topowej konfiguracji i teraz sytuacja ma wyglądać podobnie także z SUV-em GLS 600. Mimo wszystko przedstawiciel marki twierdzi, że celem Maybacha nie jest pogoń za liczbami. Obecnie zarząd koncernu nie nakłada na ten oddział konkretnych celi sprzedażowych. Zadaniem pracujących w nim osób ma być póki co zwiększanie świadomości marki i pożądania oferowanych przez nią modeli.

Jak przyznaje moje źródło, w zarządzie Daimlera są fani Maybacha i chcą tę nazwę rozwijać. Wiedzą jednak, że stabilny i zrównoważony rozwój przyniesie jej tylko utrzymanie ekskluzywnej, niszowej pozycji. Według obecnej wizji zarządu, Maybach nie będzie lustrzanym odbiciem AMG. Nie będzie wersji Maybach dla każdego z kilkudziesięciu modeli Mercedesa w gamie, nie będzie też linii wykończenia Maybach-Line, tak jak w przypadku AMG.

Wyróżnikami modeli Maybacha mają być większa przestrzeń w kabinie, dodatkowe wyposażenie oraz przygotowane specjalnie dla tej wersji wykończenie (fot. Daimler)
Wyróżnikami modeli Maybacha mają być większa przestrzeń w kabinie, dodatkowe wyposażenie oraz przygotowane specjalnie dla tej wersji wykończenie (fot. Daimler)

Mercedesa-Maybacha klasy A w najbliższym czasie się więc nie doczekamy. Tak naprawdę z obecnie oferowanych przez Mercedesa modeli mój rozmówca nie widzi żadnego wystarczająco dobrego kandydata na kolejny produkt Maybacha. Według niego nie nadają się do tego nawet klasy E czy GLE. Skoro tak, to skąd Maybach będzie brał bazy na kolejne modele w gamie? Oczy specjalistów z tego działu są w tej chwili skierowane przede wszystkim na… linię elektrycznych modeli EQ.

Zapowiadany na 2021 roku Mercedes EQS byłby doskonałym punktem wyjściowa do zaprezentowania Maybacha w zupełnie nowej formie. Nawet jeśli nazwa Maybach pozostanie więc w najbliższym czasie niczym więcej niż linią wykończenia kilku wybranych modeli Mercedesa, to i tak czeka ją parę ekscytujących lat.

Źródło artykułu:WP Autokult
MaybachMercedes-BenzMercedes-Benz Klasy S
Komentarze (19)