Maybach Coupe 57S za 650.000 euro
8 lat temu Mercedes zaprosił czołówkę światowej burżuazji do Nowego Jorku, gdzie odbyła się prezentacja nowych aut marki należącej do koncernu Daimlera. Były to Maybach 57 oraz Maybach 62. Z czasem do oferty dołączyły usportowione wersje oznaczone literką "S", gdzieś tam przemknęły jeszcze ostatnio Landaulet oraz Zeppelin. A dlaczego za czasów Daimlera nie było nigdy coupe?
21.05.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
8 lat temu Mercedes zaprosił czołówkę światowej burżuazji do Nowego Jorku, gdzie odbyła się prezentacja nowych aut marki należącej do koncernu Daimlera. Były to Maybach 57 oraz Maybach 62. Z czasem do oferty dołączyły usportowione wersje oznaczone literką "S", gdzieś tam przemknęły jeszcze ostatnio Landaulet oraz Zeppelin. A dlaczego za czasów Daimlera nie było nigdy coupe?
Jak to nie było coupe?! A Exelero?
No jasne, Fulda (ta od opon) sypnęła groszem, więc Maybach stworzył jeden egzemplarz auta, którego zadaniem było tylko przetestowanie ogumienia przy prędkości 350 kilometrów na godzinę, aby Fulda dostała odpowiedni certyfikat. Maybach (Daimler) był tak leniwy, że nawet nie przyszło nikomu do głowy, aby stworzyć wersję coupe modelu 57S i oderwać kawał słodkiego tortu Volkswagenowi, który jest właścicielem Bentleya.
Jest jednak kilka powodów, które usprawiedliwiają Maybacha. Po pierwsze cena - trzeba by było zejść co najmniej do pułapu Continentala GT. Po drugie... to chyba wszystko.
Przecież Maybach mógłby skorzystać ze swojego zaplecza PRowskiego i wypuścić na rynek tańsze coupe, które wcale nie musiałoby bazować na płycie podłogowej 57, wystarczyłaby S-Klasa. Kto kupiłby takie auto? Wszyscy ci, którzy mogli sobie pozwolić na Continentala.
Po ośmiu latach od debiutu 57 i 62 Maybach stwierdził - robimy! Jednak lenistwo dało o sobie znać po raz kolejny. Za stworzenie 57S Coupe odpowiada więc nie sama marka, ale niemiecka firma Xenatec, której Maybach jedynie pomaga. Powstanie 100 egzemplarzy tego modelu, każdy z nich będzie kosztował około 650.000 euro. Majątek!
W zamian za to dostaniemy ogromne coupe z rozstawem osi 3.39-metra, to przez płytę podłogową 57S. 20- albo 21-calowe obręcze i silnik V12 Bi-Turbo o pojemności 6.0-litra. 612 koni mechanicznych zagwarantuje sprint od zera do setki w około 5 sekund i prędkość maksymalną około 275 km/h. Wolno, ale masa robi swoje.
Na koniec pozostał nam wygląd... no właśnie. Teraz już chyba wiem, dlaczego Maybach nie chciał zrobić coupe. Jest po prostu przeogromne i niewiarygodnie niepraktyczne. 650 tysięcy razy wolałbym jeździć CLem 65 od AMG. Szybciej, taniej, bardziej dyskrenie i nie potrzebowałbym dwóch miejsc parkingowych.[block position="inside"]9009[/block]
Źródło: Carscoop