LPG paliwem dla ubogich? Chyba nie, skoro znajduje się w autach za 100‑200 tys. zł

Niektórzy twierdzą, że LPG jest paliwem dla ubogich, dlatego montuje się gaz do tanich aut. Sprawdziłem, jak drogie auta używane z gazem są wystawione na sprzedaż. Tylko pośród tych w cenie powyżej 100 tys. zł znalazło się kilka ciekawych propozycji.

LPG jest paliwem dla ubogich? Jeśli tak, to dlaczego ta Toyota Tundra kosztuje 245 tys. zł i ma zasilanie gazowe?
LPG jest paliwem dla ubogich? Jeśli tak, to dlaczego ta Toyota Tundra kosztuje 245 tys. zł i ma zasilanie gazowe?
Źródło zdjęć: © fot. otomoto (id ogłoszenia 6010940265)
Marcin Łobodziński

12.02.2018 | aktual.: 01.10.2022 19:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdyby prawdą był stereotypowy pogląd o tym, że LPG jest paliwem dla ubogich, w drogich autach nie byłoby na nie miejsca. Prawda jest taka, że LPG jest przede wszystkim paliwem dla osób potrafiących liczyć pieniądze i szanujących swoje bogactwo – jakie by ono nie było. Potwierdzeniem powyższego stwierdzenia jest to, w jakich autach pojawia się zasilanie gazowe.

Wystarczy rzut oka na rynek wtórny. Najdroższym samochodem wystawionym na serwisie aukcyjnym Allegro.pl jest obecnie kosztująca blisko 245 tys. zł Toyota Tundra z 2016 roku. Nie dziwi konwersja na gaz, bo jej benzynowy silnik 5,7 z pewnością nie należy do ekonomicznych z punktu widzenia Europejczyka, a tym bardziej Polaka. Poza tym w tak potężnym samochodzie butla z gazem nie zajmie wiele miejsca.

Toyota Sienna jest kultowym vanem w USA. Niestety do nabycia tylko za Oceanem i tylko z silnikiem benzynowym. Dlatego instalacja gazowa wydaje się naturalną koleją rzeczy po zakupie.
Toyota Sienna jest kultowym vanem w USA. Niestety do nabycia tylko za Oceanem i tylko z silnikiem benzynowym. Dlatego instalacja gazowa wydaje się naturalną koleją rzeczy po zakupie.© fot. otomoto (id ogłoszenia 6001021489)

Przyjmując, że auto pali ok. 20 l/100 km, a instalacja kosztuje 5000 zł, to nawet przy skromnym przebiegu 1000 km/m-c, zwróci się ona po 11 miesiącach, a jej właściciel rocznie zaoszczędzi ponad 3000 zł.

Nie dziwi też fakt, że to właśnie samochody pochodzące z rynku amerykańskiego królują w ogłoszeniach sprzedaży na liście tych najdroższych. I co ciekawe, nie brakuje toyot. Przykładem jest model Sienna – kultowy za Oceanem samochód rodzinny, ceniony za praktyczność i rozmiary, u nas mało znany. Ale jak już ktoś go ma, to z silnikiem benzynowym 3.5. Ceny ładniejszych egzemplarzy oscylują wokół 150 tys. zł.

W gronie samochodów kosztujących mniej więcej tyle nie brakuje również Jeepów Grand Cherokee i Hummerów H3. Ciekawą propozycję jest Ford Mustang nowej generacji z silnikiem V8, również zasilanym LPG. Właściciel wycenił go na 145 tys. zł.

Właściciel tego oryginalnego Mustanga ma gdzieś stereotypy o instalacjach gazowych. Przyszły właściciel musi mieć takie samo podejście.
Właściciel tego oryginalnego Mustanga ma gdzieś stereotypy o instalacjach gazowych. Przyszły właściciel musi mieć takie samo podejście.© fot. otomoto (id ogłoszenia 6022257665)

Z typowo europejskich modeli najdroższą propozycją jest Audi A7 3.0 TFSI o mocy 380 KM. Jest to egzemplarz z 2014 roku z niedużym przebiegiem pochodzący z… USA. Z tego samego rynku pochodzi także Lexus RX z napędem hybrydowym i zasilaniem gazowym. Wyceniono je na 132 900 zł.

Ciekawostką jest także Kia Sorento w niespotykanej u nas wersji silnikowej 3.3. Ten popularny w koreańskich autach motor V6 jest znany z dobrej współpracy z LPG. Jak twierdzi sprzedający, auto jest w wersji europejskiej, pochodzi z 2015 roku i kosztuje 129 000 zł. Hyundai Santa Fe z tą jednostką również się znalazł, w cenie 100 tys. zł i jest też zasilany gazem.

Hybrydy na gaz? Już o nich pisaliśmy. Oto propozycja dla osób z grubym portfelem, które po zakupie auta wciąż chcą mieć gruby portfel.
Hybrydy na gaz? Już o nich pisaliśmy. Oto propozycja dla osób z grubym portfelem, które po zakupie auta wciąż chcą mieć gruby portfel.© fot. otomoto (id ogłoszenia 6022669740)

Gdzieś pomiędzy jeepami i dodge'ami odnaleźliśmy Range Rovera Evoque Si4 z 2013 roku. Auto ma przebieg 61 000 km i kosztuje 122 900 zł. Sam jestem ciekaw, czy ten silnik dobrze znosi jazdę na gazie.

Kolejne ciekawe auta to Mercedes-Benz GL 450 czy Infiniti FX37. Ten drugi pochodzi z polskiego salonu. Swoją drogą wiem z pierwszej ręki, że modele te są chętnie konwertowane na LPG, bo japoński silnik V6 3.7 nie należy do ekonomicznych.

Pośród bardziej "normalnych" samochodów kosztujących ponad 100 tys. zł odnajduję jeszcze Volvo V60 z 2016 roku ze świetnym motorem 2.5, Toyotę RAV4 również z silnikiem 2.5 oraz Forda Mondeo Mk5 z 2-litrówką o mocy 245 KM.

Jeżeli zejdziecie nieco z ceny, to za niespełna 90 tys. zł możecie kupić Mercedesa ML 63 AMG z 510-konnym V8. Niewiele mniej zapłacicie za BMW 330 Cabrio czy też Chevroleta Camaro 6.2. Dzięki instalacjom gazowym zapłacicie natomiast znacznie mniej za paliwo, dzięki czemu będziecie mogli częściej się cieszyć osiągami i samą jazdą. A mity o paliwie dla ubogich, zostawicie dla… ubogich.

Przegląd rynku dokonany na podstawie ogłoszeń z serwisów Allegro i Otomoto w dniu 12.02.2018 r. Wybrałem używane samochody kosztujące nie mniej niż 100 tys. zł, nie będące anglikami i ogłoszone jako nieuszkodzone.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (23)