Lewis Hamilton mistrzem świata! - Grand Prix USA 2015
Wysychający tor w Austin, w Teksasie umożliwił przeprowadzenie normalnego wyścigu o mistrzostwo Stanów Zjednoczonych. I to jakiego…!
25.10.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeżeli możecie obejrzeć powtórkę to nie czytajcie opisu – na pewno nie pożałujecie. Taki wyścig jak dziś w USA powoduje, że kilkanaście innych, które można uznać za nudne zupełnie tracą znaczenie. Czegoś takiego jak widziałem dziś już chyba nie pamiętam we współczesnej historii F1. Na każdym okrążeniu mieliśmy przynajmniej jedno wyprzedzanie z czego większość w czołówce.
Na pierwszym zakręcie Lewis Hamilton nie tylko wyprzedził swojego zespołowego partnera, ale i wywiózł go poza tor przez co Nico Rosberg stracił pozycję na rzecz Red Bulli. Jak się później okazało doszło między nimi do kontaktu. Świetnie poradzili sobie kierowcy Ferrari. Startujący z 14. pozycji Vettel znalazł się na 7., a Räikkönen ruszał z 18., by po okrążeniu być już 10.
Pierwsze okrążenia były sensacyjne ze względu na postawę kierowców Red Bulla. Tylko oni trzymali tempo Hamiltona i dzielnie trzymali się jego ogona, podczas gdy Rosberg po trzech okrążeniach tracił już 4,4 s. Daniil Kvyat jadący przed Danielem Ricciardo na piątym okrążeniu zaczął szykować atak, zaatakował na prostej startowej gdy wszystko zniweczył wirtualny samochód. W międzyczasie o lepsze pozycji bitwę toczyli kierowcy Ferrari, którzy już znaleźli się na 6. i 8. miejscu.
Po restarcie Rosberg od razu wykorzystał nieuwagę Ricciardo i przeskoczył na 3. miejsce. Chwilę później wyprzedził Kvyata. Wściekły Niemiec zaczął ścigać Hamiltona. Po 10. okrążeniach kolejność na torze wyglądała następująco: Hamilton, Rosberg, Kvyat, Ricciardo, Perez, Vettel, Verstappen, Räikkönen, Sainz i Hülkenberg. Pierwszą czwórkę od reszty stawki dzieliło już 7 sekund.
Na okrążeniu nr 13 Kvyat podjął atak na Rosbergu, ale wyjechał poza tor. Wrócił za Ricciardo i już po chwili to właśnie Daniel wyprzedził Rosberga. Niemal w tym samym momencie zaczęły się jakieś problemy Räikkönena, który na jednym okrążeniu stracił pozycję na rzecz obu kierowców Toro Rosso. Jednak Kimi nie odpuścił. Po okrążeniu wyprzedził Sainza, ale obaj mieli na tyle podobne tempo, że walka i wymiana ciosów trwała przez kolejne minuty. Nieustępliwy Max nie tylko nie dał się Kimiemu, ale i dobrał się do skóry Vettelowi. Jednak tu zadarł ze zbyt mocnym zawodnikiem. Seb przy najbliższej okazji odebrał swoje.
Wyraźnie Red Bull Ricciardo dostał skrzydeł. Tylko moc silnika Mercedesa pozwalała Lewisowi utrzymywać prowadzenie, ponieważ Australijczykowi na prostej brakowało prędkości. Dopiął jednak swego na 15. okrążeniu. Nie trzeba było czekać na kolejny pojedynek, tym razem Mercedesów. Rosberg spróbował, ale się nie udało. Kolejna próba już się powiodła i w tym momencie Lewis został wezwany do boksu po slicki. W tym samym czasie zjechali Vettel i Verstappen. Okrążenie później pojawiły się Red Bulle i Rosberg.
Ricciardo wyjechał na prowadzeniu, bo Sergio Perez, który jechał sobie spokojnie pomiędzy pierwszą czwórką, a duetami Ferrari i Toro Rosso również pojawił się u mechaników. Drugi był Rosberg, za nim Kvyat i dopiero za Rosjaninem pojawił się Hamilton. Niestety w tym czasie Kimi Räikkönen wyleciał z toru, uszkadzając skrzydło. Na szczęście udało się wyjechać i wrócić do boksu. Dokładnie w tym samym miejscu kłopoty miał Ricciardo, a Kvyat stracił pozycję na rzecz Hamiltona. Ricciardo miał przez chwilę przewagę 3 s nad Rosbergiem, który wraz z Vettelem bił się na najszybsze okrążenia. To pozwoliło zbliżyć się Rosbergowi do lidera w zastraszającym tempie i wyprzedzić go z dziecinną łatwością. Sytuacja wyglądała następująco: Rosberg, Ricciardo, Hamilton i Kvyat. Warto w tym miejscu dopisać już do czołówki geniusza tego sezonu Sebastiana Vettela. Niemiec na 22. okrążeniu tracił do Kvyata 1,4 s.
Połowa wyścigu, a nic nie było pewne. Tak wielu wyprzedzeń i takiej walki w czołówce nie mieliśmy w tym sezonie w żadnym z Grand Prix, być może nawet nie było ich tyle w całym sezonie. Wracajmy jednak na tor. Vettel po okrążeniu odrobił połowę straty do Kvyata i na L24 już się z nim uporał. W tym momencie ruszył po podium. Miał jednak słabsze tempo od Hamiltona, który ścigał Ricciardo. Tymczasem optymalny tor odnalazł na slickach Rosberg, który kręcił o 2-3 sekundy (!) lepsze czasy od reszty stawki.
Lewis dopadł Ricciardo podczas… dublowania Räikkönena. Niestety Fin miał problem z chłodzeniem hamulców i został poproszony o zjazd. Chwilę później Marcus Ericsson zatrzymał się na torze co spowodowało wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Kierowcy dostali chwilę przerwy. Przerwę w boksie zrobił sobie Vettel i kilku kierowców z dalszej części stawki. Niemiec zmienił opony na pośrednie z planem ukończenia na nich wyścigu.
Restart nastąpił dopiero na 32. okrążeniu. Pierwsza trójka utrzymała pozycje, natomiast Vettel wyprzedził Kvyata. Zaatakował również Ricciardo, ale kierowca Red Bulla odebrał swoje. Niestety tylko na chwilę, bo Vettel nie zamierzał odpuszczać. Jednak Red Bulle miały inny problem niż Ferrari Vettela. Max Verstappem wyprzedził Kvyata i wyraźnie nie powiedział ostatniego słowa. Kvyat spadł po tym ataku aż na 7. miejsce za Hulkenberga. Verstappen kontynuował swój wyścig i już po okrążeniu połknął Ricciardo.
Po 35. okrążeniach Rosberg miał przewagę 0,9 s nad Hamiltonem, a Vettel tracił do lidera 7,2 s. Verstappenowi do Vettela brakowało 2,7 s. Wracajmy do pojedynków, które wciąż nie ustawały. Nico Hülkenberg zdecydował się na atak na Ricciardo, który skończył się uszkodzonym bolidem. Skończył się też karą czasową doliczoną do wyniku. Natomiast Daniela wyprzedził Daniil wskakując na 5. miejsce. Niestety uszkodzony bolid Hulka po raz kolejny przerwał wyścig. Zdecydowano się tylko na wirtualny samochód bezpieczeństwa.
Korzystając z okazji do boksu zaproszono Rosberga, Kvyata, Ricciardo. Nico spadł na 4. miejsce za Hamiltona, Vettela i Verstappena. Tyle tylko, że Lewis potrzebował jeszcze nowego ogumienia, a jadący za nim około 5 sekund Vettel już teoretycznie nie. Na 39. okrążeniu nastąpił restart.
Nico Rosberg zaatakował Verstappena i pojawił się na 3. miejscu z najlepszym tempem w stawce. Szybko dogonił i wyprzedził Vettela jadąc o 2 sekundy szybciej od swojego rodaka z zespołu Ferrari. Red Bulle spadły po zjazdach na 10. i 11. Pozycję, ale nie przestały się liczyć w czołówce. Ciekawszym duetem były jednak bolidy McLarena jadące na pozycjach 5. i 6.
Na okrążeniu 43. Daniil Kvyat uderzył w bandę i rozbił bolid po czym rzecz jasna na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Wyścig przerwano po raz… pamiętacie?
Wyjazd samochodu bezpieczeństwa to była jedyna nadzieja Lewisa by skończyć ten wyścig na pierwszym miejscu i zdobyć tytuł mistrzowski. Zmienił ogumienie i wyjechał na tor za Rosbergiem. Co ciekawe, na to samo zdecydował się Vettel. Kierowca Scuderii musiał to zrobić, bo jego tempo byłoby kompletnie niekonkurencyjne w stosunku do Mercedesów. Wyścig zaczął się na nowo na 47. okrążeniu.
Nico utrzymał pozycję przed Lewisem, ale Vettel wyprzedził Verstappena. Przypominam, że za kierowcą Toro Rosso jechał McLaren prowadzony przez Fernando Alonso. Button spadł niestety po restarcie na 8. miejsce. Jednak Fernando nie mógł być spokojny. Za plecami miał Pereza na zużytym ogumieniu i Ricciardo na dość świeżym. Alonso szybko został wyprzedzony przez Pereza, Sainza i… Buttona, który wykorzystał walkę pomiędzy Ricciardo i Sainzem. Alonso miał za plecami… nie zgadniecie kogo… Alexander Rossi jadący Manorem miał szansę na jeden punkt! Jego tempo było lepsze od McLarena, a w dodatku jednostka Hondy konkurenta zaczęła szwankować. Do mety zostało 5 okrążeń. Amerykanin tracił około 6 sekund do Hiszpana. Niestety święto popsuł miejscowym Daniel Ricciardo, który wskoczył pomiędzy Manora a McLarena.
Wróćmy do czołówki, bo to miało miejsce wielkie wydarzenie. Na okrążeniu nr 49 Rosberg popełnia drobny błąd, ale kosztujący bardzo dużo. Lewis bezwzględnie wykorzystał sytuację i wyprzedził swojego partnera. W tym momencie jechał już po mistrzostwo świata pod warunkiem, że Nico nie da się wyprzedzić Vettelowi.
Nico miał gorsze tempo od Vettela, ale to jednocześnie walka o wicemistrzostwo świata, więc i dla niego stawka była wielka. Vettel ze stratą około sekundy miał do pokonania dwa okrążenia. Gdy rozpoczęło się to finałowe, strata zmniejszyła się do 0,6 s. Jednak to było za mało by na jednym okrążeniu pokonać kierowcę Mercedesa.
Wyścig w USA był wyścigiem, którzy z pewnością przejdzie do historii jako jeden z najbardziej emocjonujących. Nie tylko dlatego, że Lewis Hamilton zdobył w nim trzeci tytuł mistrzowski, ale również z powodu pojedynków, które odbywały się bez przerwy, na każdym okrążeniu, a chwile spokoju mieliśmy podczas przerw wynikających z wypadków. We współczesnej Formule 1 takich widowisk wciąż brakuje, ale miejmy nadzieję, że będą kolejne.
Wyniki Grand Prix USA 2015
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas | Punkty |
1. | Lewis Hamilton | Mercedes | 1:50:52,703 | 25 |
2. | Nico Rosberg | Mercedes | +2,850 | 18 |
3. | Sebastian Vettel | Ferrari | +3,381 | 15 |
4. | Max Verstappen | ToroRosso | +22,359 | 12 |
5. | Sergio Perez | Force India | +24,413 | 10 |
6. | Jenson Button | McLaren | +25,619 | 8 |
7. | Carlos Sainz | ToroRosso | +28,058 | 6 |
8. | Pastor Maldonado | Lotus | +32,273 | 4 |
9. | Felipe Nasr | Sauber | +40,257 | 2 |
10. | Daniel Ricciardo | RedBull | +53,371 | 1 |
11. | Fernando Alonso | McLaren | +54,816 | |
12. | Alexander Rossi | Manor | +1:15,277 | |
13. | Daniil Kvyat | Manor | --- | |
14. | Nico Hulkenberg | Force India | --- | |
15. | Marcus Ericsson | Sauber | --- | |
16. | Kimi Raikkonen | Ferrari | --- | |
17. | Felipe Massa | Williams | --- | |
18. | Romain Grosjean | Lotus | --- | |
19. | Valtteri Bottas | Williams | --- | |
20. | Will Stevens | Manor | --- |