Legalizacja zbiornika LPG po 10 latach i w samochodzie z zagranicy. Nie każdy przejdzie badanie
Zbiornik LPG w samochodzie musi przejść przegląd po 10 latach od instalacji. W jednym przypadku jest niemal pewne, że go nie "zaliczy", nierzadko dotyczy to także aut z fabryczną instalacją autogazu. Z którymi zbiornikami może być problem? Co dyskwalifikuje je z użycia? I jak wygląda kwestia legalizacji zbiornika w przypadku samochodów sprowadzonych z zagranicy?
06.08.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zbiornik na 20 lat, ale po 10 latach konieczne badanie
Zbiornik LPG może być eksploatowany przez 20 lat i potem musi być bezwzględnie wymieniony na nowy. Jednak dopuszczenie do użytkowania ma tylko na okres 10 lat od zamontowania. Tyle ważny jest tzw. paszport zbiornika, który należy posiadać podczas corocznego badania technicznego.
Po 10 latach legalizacja zbiornika traci ważność, ale gdy zbiornik pozytywnie przejdzie badanie, otrzymuje paszport na kolejne 10 lat.
Kontrola odbywa się w uprawnionym przez Transportowy Dozór Techniczny zakładzie. Samo badanie polega na demontażu i oględzinach zbiornika oraz próbie ciśnieniowej. Jeśli wszystko jest w porządku, zbiornik zostaje ponownie zamontowany w aucie.
Kiedy pójdzie coś nie tak?
W znakomitej większości przypadków, jeśli zbiornik przejeździł 10 lat w samochodzie bez wypadku, przechodzi badanie z wynikiem pozytywnym. Koszt legalizacji to ok. 300 zł. Natomiast każde uszkodzenie zbiornika – wgniecenie, głęboka rysa, korozja – dyskwalifikują go. Konieczna jest wtedy wymiana na nowy.
Niestety, zbiorniki montowane pod samochodem rzadko przechodzą pozytywnie oględziny, ponieważ ich powierzchnia w wielu przypadkach jest pokryta korozją. Co ciekawe, tak montuje się często zbiorniki u dealerów lub w fabrykach. Przykładem jest choćby niedawno testowana Dacia Duster z fabryczną instalacją gazową czy nieco wcześniej - Ram 1500. Jeśli zbiornik nie zostanie odpowiednio zabezpieczony, niemal na pewno po 10 latach trzeba będzie go wymienić. Koszt jest tu już ściśle uzależniony od zbiornika i konkretnego zakładu, któremu te prace powierzymy.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku zbiorników umieszczonych w bagażniku pod wykładziną, w miejscu koła zapasowego. Te rzadko korodują. Właściwie jest to praktycznie niemożliwe - wyjątkiem są jedynie sytuacje, gdy w miejscu montażu zalegała woda. Nieco bardziej narażone na korozję są zbiorniki montowane w bagażniku, które mają kontakt z przewożonymi przedmiotami.
Auto z zagranicy nie ma ważnej legalizacji zbiornika
Choćby instalacja LPG była zamontowana 2 lata przed sprowadzeniem pojazdu z zagranicy, to i tak należy legalizować zbiornik w polskim Transportowym Dozorze Technicznym. Dlatego przed zakupem takiego samochodu należy mieć tego świadomość.
W niektórych autach montuje się nietypowe zbiorniki pod podłogą, częściowo zastępujące zmniejszone baki na benzynę. Niestety, w tym przypadku jest bardzo prawdopodobne, że taki zbiornik trzeba będzie wymienić. Co więcej, kiedy montaż był nietypowy, koszty nie będą niskie.
Zobacz także
Kupując samochód używany, pamiętaj o zbiorniku LPG
Jeśli kupujesz auto używane z instalacją gazową, koniecznie sprawdź, na jak długo jeszcze ważna jest jego legalizacja i w którym miejscu zamontowano zbiornik. O ile sprzedający często o tym piszą w ogłoszeniach, jeśli LPG zostało zamontowane w Polsce, o tyle handlarze sprowadzający pojazdy z zagranicy niekoniecznie informują klientów o konieczności zrobienia legalizacji.
Należy pamiętać również o tym, żeby sprawdzić, czy kupowane auto ma dokument poświadczający legalizację zbiornika. Bez niego nie przejdzie zwykłego, okresowego badania technicznego. Diagnosta co prawda nie sprawdza zbiornika, gdyż nie jest to w jego gestii, ale zawsze sprawdza tzw. paszport.
Co równie ważne - auto z instalacją LPG musi mieć informację o montażu wpisaną w dowodzie rejestracyjnym. Wydaje się to oczywiste, ale okazuje się, że w przypadku wielu samochodów na rynku właściciel auta tego nie dopilnował i w dowodzie nie ma nic o tym, że zamontowana została instalacja LPG.