Ferrari kasuje Lamborghini... dosłownie
Takiej historii jeszcze nie słyszałem. Wyobraźcie sobie wesele, dwóch kierowców, dwa samochody, jedna kolizja, kilka wersji...
18.02.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdarzenie miało miejsce w Afryce Południowej, prawdopodobnie chodzi o RPA, w clubie sportowym w Eshowe. Bohaterami są: Ferrari F430 & Lamborghini Murcielago, których nikomu nie trzeba przedstawiać.
Podczas wesela, dwóch kierowców, Romeo Mbambo (cóż za imię!) oraz ND Sibiya, gości weselnych podróżowało w miejsce gdzie miała odbyć się sesja zdjęciowa młodej pary. Kolizję spowodowało... nieporozumienie. Jeden z nich włączył kierunkowskaz, którego nie zrozumiał drugi. Cóż, może w Afryce kierunkowskazy oceniane są na podstawie jakiejś wykładni. Obyło się bez większych obrażeń, przynajmniej jeżeli chodzi o ludzi. Auta wyglądają już znacznie gorzej! Ale wszystko mogło skończyć się znacznie gorzej, bowiem jeden z kierowców był płatnym zabójcą! Poważnie. Miał wyrok, w 1997 roku siedział za zabójstwo siedmiu osób! Wyszedł dzięki amnestii. Drugi kierowca powiedział później, że był tylko... pasażerem.
Nikomu się nic nie stało, a Panowie się pewnie jakoś dogadali...[block position="inside"]9253[/block]
Źródło: Mibz.com