Kwalifikacje GP Singapuru: sky is no limit!

Po Grand Prix Włoch na torze Monza, całkowicie zdominowanym przez Sebastiana Vettela, królowa sportów motorowych uciekła ze starego kontynentu na wschód. Nastała ciemność, włączono sztuczne oświetlenie i na ulicznym torze w Singapurze zorganizowano sesję kwalifikacyjną.

Singapur
Singapur
Bartosz Pokrzywiński

21.09.2013 | aktual.: 08.10.2022 13:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po Grand Prix Włoch na torze Monza, całkowicie zdominowanym przez Sebastiana Vettela, królowa sportów motorowych uciekła ze starego kontynentu na wschód. Nastała ciemność, włączono sztuczne oświetlenie i na ulicznym torze w Singapurze zorganizowano sesję kwalifikacyjną.

Kiedy na zegarach w Polsce pojawiła się godzina 15:00, w Singapurze wybiła 21:00, a w padoku z ogromnymi słuchawkami na głowie kroczył jak kowboj Sebastian Vettel. W tym samym czasie w bolidach McLarena widać było tylko dwa ruszające się kaski, to Jenson Button i Sergio Perez, którzy w przyszłym sezonie nadal będą reprezentowali brytyjski zespół.

Vettel może czuć się pewny siebie, bowiem to on prowadzi w klasyfikacji generalnej i to właśnie on jest głównym kandydatem do zwycięstwa w ten weekend. Podczas sesji kwalifikacyjnej nieźle spisywały się także bolidy Mercedesa, jednak ponownie spodziewać się można, że tempo wyścigowe srebrnych aut nie będzie aż tak imponujące.

Obraz

Co ciekawe, na treningach rewelacyjnie spisywał się Romain Grosjean. Jego partner z zespołu, Kimi Raikkonen, ma najprawdopodobniej problemy z kręgosłupem. Może chodzi o ten kręgosłup moralny, bowiem Fin porzucił Lotusa, by ponownie ścigać się w Ferrari. Z innych ciekawostek, tor uliczny w Singapurze został odrobinę przebudowany. W kilku miejscach wymieniono asfalt i usunięto tę nieszczęsną szykanę na początku okrążenia, przez co kierowcy uzyskują znacznie lepsze czasy okrążeń.

Pierwsza część sesji kwalifikacyjnej przebiegła bardzo spokojnie. Tradycyjnie już na samym końcu na torze pokazali się kierowcy Red Bulla, nie do końca poważnie traktując Q1. Przed ich wyjazdem na szczycie tabeli znajdowali się Hulkenberg, Rosberg, Gutierrez i Hamilton. Na tym etapie stosunkowo słabo spisywał się Felipe Massa. Oczywiście ogromne znacznie ma tutaj dobór ogumienia, bowiem wybierając komplet supermiękkiej mieszanki można było uzyskać czas nawet o 1,5-2 sekundy szybszy od czasu osiągniętego na twardszym (pośrednim) komplecie opon.

Obraz

W końcówce Q1 na szczycie tabeli znajdowali się Hamilton, Button i Alonso, przy czym Pastor Maldonado i Felipe Massa musieli bronić się przed wypadnięciem z kwalifikacji. Do Q2 nie dostali się di Resta, Maldonado, Pic, van der Garde, Bianchi oraz Chilton. W drugiej części czasówki jako pierwszy szybkie pomiarowe okrążenie wykonał Kimi Raikkonen. Oczywiście w boksach Red Bulla nic się nie zmieniło i obaj kierowcy czekali z wyjazdem na tor do samego końca.

Nico Rosberg był pierwszym kierowcą, który zszedł z czasem jednego okrążenia poniżej 1 minuty i 44 sekund. To oznacza nowy rekord weekendu oraz nowy rekord toru. Oczywiście błyskawicznie do Rosberga dołączył jego kolega z zespołu, Lewis Hamilton. W końcówce jednak, kiedy na tor wyjechały Red Bulle na supermiękkich oponach, udało im się pobić rewelacyjne czasy McLarenów. Co więcej, Sebastian Vettel uzyskał czas okrążenia na poziomie 1:42.905. Absolutnie kosmiczny rezultat.

Obraz

W końcówce okazało się, że do finałowej części kwalifikacji nie awansowali, Hulkenberg Vergne, Raikkonen, Perez, Sutil oraz Bottas. Rewelacyjny występ Red Bulli. W Q3 żarty się skończyły i wszystkim chodziło o jak najszybsze pokonanie pomiarowego okrążenia. Wydawało się, że jedynym zespołem, który będzie mógł doścignąć Red Bulle będzie Mercedes. Od mocnego akcentu zaczął Sebastian Vettel podnosząc poprzeczkę na 1:42.841. Nikomu nawet nie udało się zbliżyć do Sebastiana.

Niemiec postanowił nie wyjeżdżać już na tor, utrzymując blisko 0,6 s przewagi nad Nico Rosbergiem. Po drugiej serii przejazdów wszyscy kierowcy jechali niesamowicie zmotywowani. Nico Rosbergowi zabrakło 0,1 s do Vettela, Webberowi 0,2 s, a Sebastian w między czasie stał w boksach zagryzając paznokcie, Alonso i Ricciardo bardzo słabo, podobnie Hamilton i Grosjean. Sebastian Vettel zdobył swoje 41 Pole Position w karierze.

Obraz

Obok Niemca ustawi się jutro Nico Rosberg, dalej Grosjean, Webber, Hamilton, Massa, Alonso, Button, Ricciardo oraz Gutierrez. Zobaczymy czy planów Red Bullowi nie pokrzyżuje jutro pogoda, bowiem istnieje prawdopodobieństwo, że będzie to pierwsze deszczowe Grand Prix Singapuru.

Źródło artykułu:WP Autokult
formuła 1FerrariLotus
Komentarze (0)