Kolejne marki rezygnują z diesli. Przyszedł czas na Mitsubishi i Suzuki
Japończycy idą w ślad za Europą. Suzuki i Mitsubishi, podobnie jak większość konkurentów, zdecydowało się na marginalizację diesla. Na Starym Kontynencie oznacza to całkowitą rezygnację z silników wysokoprężnych.
17.10.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obydwie marki postanowiły wyprzedać z europejskich salonów wszystkie egzemplarze napędzane dieslem i zaprzestać ich dalszej produkcji. Powody są identyczne jak w przypadku innych firm. Coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin oraz spadek zainteresowania klientów.
Suzuki już wcześniej rozpoczęło proces powolnego wycofywania diesli z Europy. Teraz jednak zdecydowało się na ostateczny krok. Podobnie jak Mitsubishi. Póki co jednak, decyzja nie ma charakteru ogólnoświatowego. Nie brakuje bowiem rynków, na których obowiązujące normy emisji spalin są znacznie łagodniejsze, a diesle nadal stanowią lwią część sprzedaży.
Mowa tu chociażby o Indiach, gdzie 30% wszystkich sprzedawanych Suzuki posiada silnik wysokoprężny. Co do Mitsubishi, na większości rynków nie kupicie już typowych osobówek z dieslem. Nie dotyczy to jednak pickupów, które także w Europie, nadal będą dostępne z tym rodzajem napędu. Jeśli tak dalej pójdzie, większość marek sprzedających swoje auta w Europie, całkowicie zrezygnuje z diesli lub ograniczy ich ofertę do pojazdów użytkowych.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy, sprzedaż aut z jednostkami wysokoprężnymi spadła w Wielkiej Brytanii o 30%, a w Niemczech od 31%. Co więcej, trend nasila się z każdym miesiącem. Skutkiem ubocznym całej sytuacji jest także mniejsza ilość kupowanego oleju napędowego, a w konsekwencji wzrost jego cen. Suzuki i Mitsubishi to kolejne marki, które odwracają się od diesli. Możecie być jednak pewni, że nie ostatnie.