"King Of Germany" po raz trzeci!

25 maja był dla mnie wyjątkowo szczęśliwym dniem. Podczas zawodów Speed Days udało mi się zdobyć tytuł "King Of Germany" już po raz trzeci (wcześniej w 2010 i 2012 roku). Za każdym razem moją Corvettą VTG.

"King Of Germany" po raz trzeci!
Grzegorz Staszewski

11.06.2014 | aktual.: 11.06.2014 09:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zawody Speed Days rozegrane zostały 23-25 maja na lotnisku Alkersleben w pobliżu Erfurtu w Turyngii. Również w tym roku przyciągnęły rzesze kibiców sprintu samochodowego. Także pod względem aut, które można było podziwiać, było bardzo ciekawie. Przybyło wielu najszybszych zawodników z całej Europy. Rekord zawodów to 8,1 sekundy. Było mnóstwo aut, które pokonują dystans ćwierć mili w nieco ponad 8 sekund. To mnie tylko pozytywnie nakręcało bo im więcej szybkich samochodów, tym ciekawsze ściganie.

Podczas walki o najlepsze czasy nie obyło się bez awarii i przygód. Wielu zawodników borykało się z awariami wysilonych silników. My też mieliśmy niespodziewaną przygodę. Podczas eliminacji odfrunął mi cały przód auta. Nie wytrzymały mocowania, ale na szczęście lekka konstrukcja przy dużej prędkości uniosła się na kilka metrów w powietrze, nie uszkadzając samochodu. Mimo to udało się zająć pierwsze miejsce w eliminacjach, a finały jechałem z odsłoniętym silnikiem i mocno zakłóconą aerodynamiką. To wykluczyło dobre wyniki, ale wystarczyło do zdobycia tytułu.

Zobaczcie jak wyglądał pojedynek, w którym straciłem przednią część auta:

The most spectacular race at KOG 2014 - VTG Chevrolet Corvette vs VTG Camaro Bi-Turbo

Najlepszy wynik jaki udało mi się osiągnąć Corvettą VTG podczas wyścigów, wyniósł 8,4 sekundy i był o 0,3 s gorszy od rekordu toru. W finałach, bez przedniej części karoserii, osiągałem wyniki rzędu 8,7 sekundy. Uszkodzenia samochodu nie były na szczęście poważne i komisja techniczna dopuściła mnie do dalszej walki.

Samo lotnisko w Alkersleben nie jest idealne do bicia rekordów prędkości. Większość startujących obawiała się zbyt krótkiej drogi na wyhamowania. Lepiej pojechać odrobinę wolniej, ale wygrać, niż zrobić rekord i skończyć na ogrodzeniu toru. Po tym weekendzie możemy jednak powiedzieć, że Corvette jest gotowa do bicia rekordu w tym roku. Nie przeszkadzały nam żadne usterki mechaniczne – silnik i skrzynia pracowały bez zarzutu. To ważne, bo przez awarie kilkunastu kierowców nie dokończyło rywalizacji podczas Speed Days.

Najbliższy występ to XX Moto Piknik No Limit w Olsztynie - 14 czerwca 2014. To bardziej trening przed kolejnymi zawodami. Mimo wszystko wszystkich zapraszam do Olsztyna na to wydarzenie. Jeśli macie czas w weekend i nie wiecie jak spędzić sobotę, to proponuję małe święto motoryzacji, na którym i my się stawimy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (1)