Zabił 10‑latka. Odpowie nie tylko za to
Dwie osoby już usłyszały zarzuty w związku z potrąceniem 10-letniego Mateusza w piątek w Wawrowie. Kierujący zostanie przesłuchany dzisiaj (12 lutego) i najprawdopodobniej usłyszy zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu od 5 do 20 lat pozbawienia wolności.
12.02.2024 | aktual.: 12.02.2024 10:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chłopiec był jednym z uczniów, którzy mieli jechać na ferie. Około północy w miejscowości Wowrów (woj. Lubuskie) rodzice pakowali rzeczy do autokaru, a dzieci chodziły w pobliżu pojazdu. Przez miejscowość pędziło w tym czasie BMW, które z dużą prędkością wjechało w 10-letniego Mateusza. Chłopiec pomimo udzielonej mu pomocy zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Kierujący BMW uciekł z miejsca zdarzenia.
Policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego ustalili właściciela pojazdu i zatrzymali go. 26-latek przyznał się do popełnionego czynu. Co więcej, miał orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, posiadał narkotyki i przyznał, że zażywał je przed zdarzeniem.
Za popełniony czyn, czyli spowodowanie wypadku kończącego się śmiercią ofiary oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia, grozi mu minimum 5 lat pozbawienia wolności. Maksymalny wymiar kary to teoretycznie 20 lat.
Ponadto dwie inne osoby już otrzymały zarzuty poplecznictwa i utrudniania śledztwa. Są to Paulina M. i Arkadiusz P. (brat sprawcy), którzy według wstępnych ustaleń mogli ukrywać sprawcę i schowali pojazd w lesie. Będzie też ustalane, czy osoby te przebywały w pojeździe w czasie zdarzenia. Oboje nie przyznali się do winy.