Kierowca BMW uciekł po wypadku. Znaleziono go w nietypowym miejscu
Z nietypową sytuacją musieli zmierzyć się mławscy policjanci. 30-letni kierowca samochodu marki BMW doprowadził do wypadku, a potem – zamiast pomóc jego ofiarom – uciekł. Jak się niebawem okazało, na pobliski balkon.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło 11 stycznia na skrzyżowaniu ul. Granicznej i Al. Piłsudskiego. 30-letni kierowca BMW nie ustąpił pierwszeństwa i uderzył w prawidłowo jadący samochód. Siła uderzenia była tak duża, że skoda została zepchnięta do rowu. W wyniku wypadku ranna została 66-letnia pasażerka czeskiego auta. Na miejscu pomocy musieli jednak udzielić jej świadkowie zdarzenia, bo sprawcy już tam nie było.
Jak informuje policja, kierowca BMW bezpośrednio po wypadku porzucił samochód i uciekł. Gdy na miejscu zjawili się mundurowi, zaczęli poszukiwanie mężczyzny. Nie trwało ono długo. 30-latek wdarł się na balkon jednego z pobliskich mieszkań i tam położył się w śniegu, by nie zostać zauważonym przez policję. Jego kalkulacje spełzły jednak na niczym.
Szybko też okazało się, dlaczego mężczyzna uciekł. Od 30-latka czuć było woń alkoholu. Badanie wykazało nieco ponad 2 promile. I to jeszcze nie koniec. Po sprawdzeniu danych mężczyzny przez policję, na jaw wyszło, że mławianin już wcześniej stracił prawo jazdy za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Sprawca od razu trafił do policyjnego aresztu.
Policja apeluje, by informować mundurowych o każdym zauważonym przypadku podejrzanej jazdy. Dzwoniąc na policję możemy przerwać jazdę pijanego kierowcy i w ten sposób uchronić kogoś przed obrażeniami lub śmiercią.