Jest sposób na uniknięcie dużego mandatu. Służby wolą zarabiać, niż eliminować piratów
Trudno wykręcić się z wykroczeń, jeśli kierowca został złapany na gorącym uczynku. Jednak wiele z przewinień jest dokumentowanych zdjęciami i filmami, a wtedy luka w prawie pozwala piratom drogowym na uniknięcie niektórych konsekwencji.
07.11.2018 | aktual.: 01.10.2022 16:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeśli kierowca dostał pismo z prośbą o wskazanie użytkownika samochodu, który popełnił wykroczenie, to nie musi się bać o punkty karne. Kilka dni temu pokazała to głośna sprawa z Gdańska opisana przez trojmiasto.pl, gdy kobieta kierująca samochodem z wypożyczalni miała jechać pod prąd, wyprzedzać, przekraczać linię ciągłą i wykonywać niebezpieczne manewry w pobliżu przejścia dla pieszych. Zdarzenie nagrał jeden ze świadków.
Jak się okazało, mandat wyliczono na 1 tys. zł i 22 punkty karne. Zamiast tego, kobieta skorzystała z części C oświadczenia, które dostała od straży miejskiej. Oznacza to, że nie wskazała osoby, która prowadziła samochód. To zaskakujące, bo w regulaminach i umowach zawieranych z wypożyczalnią, są zapisy zakazujące możliwość, żeby samochód prowadziła osoba inna niż ta, która go wynajmuje.
- Gdyby policjant był świadkiem takiego zachowania kierowcy, to mógłby ukarać sprawcę tych wykroczeń mandatem karnym w wysokości 1 tys. zł i nałożyć 22 punkty karne - mówiła portalowi trójmiasto.pl nadkom. Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
- Kobieta zaprzeczyła, aby w dniu popełnienia wykroczeń na al. Jana Pawła II kierowała tym samochodem. Nie wskazała też osoby, która miałaby prowadzić to auto. W związku z powyższym gdańszczanka usłyszała zarzut popełnienia wykroczenia polegającego na tym, iż wbrew obowiązkowi nie wskazała komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie (art. 96 par. 3 kodeksu wykroczeń). Za powyższe wykroczenie 49-latka została ukarana mandatem karnym w wysokości 500 zł - mówi nadkom. Magdalena Ciska.
Sprawa ta obnaża nieporadność służb jeśli chodzi o wykrywanie sprawców wykroczeń, ale też daje możliwość unikania odpowiedzialności za poważne wykroczenia drogowe. Ze statystyk jednej z firm oferujących wypożyczanie samochodów na minuty (za pomocą aplikacji) wiemy, że średnio operator usługi dostaje blisko 1000 mandatów rocznie. W większości przypadków są to kary za niewłaściwe parkowanie, ale zdarzają się też poważniejsze wykroczenia. Niezależnie od tego, czy samochód jest wypożyczony, czy nie, mamy kolejny przykład na to, że zamiast eliminować piratów drogowych z naszych dróg, przepisy dają możliwość uniknięcia odpowiedzialności w zamian za zgodę na zapłacenie 500 zł. W takiej sytuacji nie dostaje się punktów karnych.