Jakie cechy powinien mieć miejski samochód?

Auta miejskie są kwintesencją europejskiego stylu życia. To samochody, które wpasowują się naturalnie w krajobraz wąskich uliczek, malowniczych starówek i zatłoczonych miast, gdzie każdy centymetr kwadratowy parkingu jest na wagę złota. Niektóre z nich stają się ikonami metropolii. Miejskie samochody od kilkudziesięciu lat zmieniają się tak, jak my i nasze miasta. Czego możesz oczekiwać od samochodu miejskiego skrojonego na miarę współczesnej miejskiej dżungli?

Jakie cechy powinien mieć miejski samochód?
Platforma Autokult

10.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kontynentalna tradycja

Amerykanie uwielbiają swoje pick-upy i muskularne SUV-y. To zrozumiałe w społeczeństwie, w którym standardem jest spory, jednorodzinny dom z działką, niekończące się suburbia i nierzadko spore odległości dzielące dom od pracy lub dużego sklepu. Wielkie, otwarte przestrzenie i piętrowe domy po sufit nabite produktami: amerykański styl życia musiał iść w parze z samochodami, które spełniały rolę pakownych wielbłądów.

Stary Kontynent stoi po drugiej stronie spektrum: miasta liczące sobie po kilkaset lat, ciasno oplecione pajęczą siecią uliczek i skrzyżowań, często usadowione niemal jedno na drugim. W małych mieszkaniach przyzwyczailiśmy się do tego, że poznajemy tembr głosu sąsiada zza ściany, a jako najcięższa zbrodnia postrzegane jest zajęcie cudzego miejsca na parkingu. Pomyśl o Londynie, Paryżu czy Rzymie: co widzisz? W sekwencji skojarzeń prędzej czy później zjawią się nieśmiertelne ikony miejskiej motoryzacji, takie jak MINI Cooper.

Nie takie małe auta miejskie

Kontekst lokalny pozostaje nie bez znaczenia: autosegment B od lat figuruje na szczytach sprzedaży w kraju nad Wisłą, mimo pewnych spadków w ostatnich miesiącach. Auta miejskie są bowiem wystarczająco elastyczne i zwykle na tyle niedrogie, by pełnić rolę zarówno samochodu dla singla czy pary, jak i małego samochodu rodzinnego. Miejskie hatch to już nie tylko komfort wyłącznie na przednich siedzeniach: tego możemy spodziewać się w autosegmencie A. Współczesne samochody miejskie zaczęły śmielej spoglądać w stronę klienteli, która jeździ klasę wyżej, na kompaktach.

Jak to możliwe, że hatchbacki, które tradycyjnie mierzyły mniej, niż 4 m długości i z założenia miały być nieduże, mogą dziś tyle Ci zaoferować? Z jednego istotnego powodu: projektanci samochodów od lat rozbudowują auta miejskie zarówno pod kątem ich wymiarów zewnętrznych, jak i pojemności w kabinie. Jeśli przyjrzymy się kolejnym generacjom aut miejskich – a niektóre modele są z nami już od dobrych kilkudziesięciu lat – widzimy, jak pokolenie za pokoleniem zbliżają się rozmiarami do samochodów kompaktowych, czyli autosegmentu C. I dobrze!

Praktyczny miejski łowca

Miejski hatch w razie potrzeby będzie w stanie zgarnąć zakupy na tydzień dla 4-osobowej rodziny, a w weekend zabrać ją na małą wycieczkę. Dla aut miejskich skończyły się czasy bagażów trzymanych na tylnym siedzeniu, między nogami nieszczęsnych podróżnych. Przy tym wciąż nie sprawiają większych kłopotów z parkowaniem w mysiej dziurze, a promień skrętu pozwala zawrócić nawet na wąskiej drodze. Czy to wszystko, czego oczekujemy od miejskiego auta? Niekoniecznie. Nie tylko klasa wielkości przesuwa się w stronę wyższego segmentu, ale również osiągi i wyposażenie: to, co dziś znajdziemy w przeciętnym miejskim hatchu, niegdyś było zarezerwowane dla aut znajdujących się ligę wyżej: kompaktów.

Od lat auta miejskie – w których królują napędy benzynowe – korzystają z technologicznych innowacji w budowie kompaktowych silników. Te już nierzadko wspomagają się turbosprężarką, co gwarantuje miejskim autom elastyczność wcześniej będącą poza ich zasięgiem. Czasami producenci aut miejskich idą nawet krok dalej i zamieniają niepozorne hatchbacki w drogowe demony. Wisienkę na torcie w tej kwestii położyła marka odpowiedzialna za kultowego MINI Coopera: wypuszczony na rynek w 2020 r. MINI John Cooper Works ma pod maską silnik turbo o mocy 231 KM. Taki napęd w miejskim hatchu dosłownie wyrywa samochód do jazdy na każdych światłach.

Miejski vibe MINI

Rzućmy okiem dokładniej na sportową propozycję ze stajni MINI. Mówiliśmy o rozmiarze i mocy, co jednak z przyspieszeniem? Dobre auto miejskie musi przecież poradzić sobie z najróżniejszymi tarapatami. Czasami musisz szybko ustąpić drogi karetce lub zrobić unik przed drogowym piratem, czasami kierowca z naprzeciwka nie zauważy świateł: jesteś górą, jeśli możesz szybko się ewakuować. Z przyspieszeniem w 6 sekund do setki drapieżny MINI wyciągnie Cię z każdej sytuacji, a do tego zrobi to w dobrym stylu. Jeśli prowadziłeś wcześniej kultowego Coopera, wiesz, co znaczy slogan „gokartowa frajda z jazdy”.

Z niskim, dość sztywnym zawieszeniem i grubszymi stabilizatorami poprzecznymi miejska bestia prowadzi się jak gokart na sterydach czy raczej: na technologicznych super foodach. Rajdowe wrażenie z jazdy, szczególnie podczas skręcania, poprawiają jeszcze kubełkowy profil fotela – przytrzyma Cię mocno, gdy wejdziesz szybko w zakręt – a także wyczynowe hamulce i wyważony system wspomagania elektrycznego. Seria Johny Cooper Works została stworzona z myślą o tym, żeby dać Ci dostęp do rajdowych emocji zapakowanych w niepozornie małym aucie. Dokładnie tak, jak było to w pierwszym MINI Cooperze z 1959 r.

Współczesny samochód miejski zapewnia nam – mieszkańcom Europy – komfort w ciasnych metropoliach. Jest już nie tylko zwinny, ale z wiekiem nieco dojrzał i poradzi sobie z utrzymaniem małej rodziny. Nie stańmy się jednak nazbyt pragmatyczni i nudni: MINI z nowym Cooperem JCW przypomina, że miejski malec może nieźle dać popalić dużo większym, bardziej wysportowanym kolegom.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)