Hybrydowa, na czasie i bez kompleksów: Vision X to Škoda, której wszyscy potajemnie pożądamy
Któż by przypuszczał, że jedna z najbardziej emocjonujących premier w Genewie będzie miała miejsce na stoisku… Škody. Futurystyczny SUV to kolejny dowód imponującej przemiany, jaką obecnie przechodzi czeska marka. Już lada chwila w jej ofercie pojawią się wyposażone w najnowocześniejsze technologie, hybrydowe modele.
06.03.2018 | aktual.: 30.03.2023 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wizerunek Škody jako niewyszukanego samochodu, na którego korzyść przemawia tylko większa od konkurencji pojemność wnętrza przy niższej cenie, odchodzi do lamusa. Dziś modele obecne w gamie tej czeskiej marki kontynuują te dobre tradycje, dalej dając trochę więcej miejsca przy zachowaniu bardzo konkurencyjnych warunków finansowania, ale wzbogacają ten skład o nowoczesne systemy łączności i świeży, ambitny design, który może się podobać.
Jak pokazują kolejne modele koncepcyjne marki, to kierunek, w którym ten numer 1 polskiego rynku będzie konsekwentnie podążał, tworząc jeszcze bardziej nowoczesne, innowacyjne i wyraziste wozy. W zeszłym roku tym popisem możliwości czeskiej marki był Vision E, w pełni elektryczny crossover, który zrobił duże wrażenie mocą aż 300 KM i zasięgiem nie ustępującym samochodom spalinowym, a co jeszcze ważniejsze - projektem nadwozia z krystalicznymi wstawkami i przestronnym, bogato wyposażonym wnętrzem, które wywoływało dziwne uczucie. Uczucie pożądania Škody!
Model wzorowany na Vision E pojawi się w polskich salonach marki w 2020 roku. Nawet wcześniej, bo już w roku przyszłym, wjedzie do nich bez zużycia ani kropli paliwa Superb z hybrydowym napędem typu plug-in. Do 2025 roku będzie można wybierać spośród pięciu różnych stuprocentowo elektrycznych modeli. Lada dzień Škoda stanie się więc jedną z głównych sił w kreowaniu elektrycznej przyszłości samochodów. Biorąc pod uwagę, że produkty tej marki są najczęściej wybierane przez Polaków już od 2009 roku i nic nie wskazuje na to, by miało się to szybko zmienić, to dobra wiadomość dla stanu naszego powietrza…
Na tegorocznej edycji targów genewskich przyszedł czas na prezentację kolejnego aktu tego przedstawienia. Subkompaktowy Vision X to model koncepcyjny, który oczywiście musi mieć parę przerysowanych, błyszczących detali i wyposażenia rodem z sci-fi, tak żeby mógł wygrać w walce o uwagę publiczności. Podobnie jednak jak w przypadku Vision E i innych zapowiedzi Škody, pod tym elektryzująco zielonym lakierem kryją się bardzo konkretne innowacje, które lada dzień będą rzeczywistością.
Rozszyfrowywanie przyszłości
Pod tą koncepcyjną otoczką kryje się w końcu kolejny model. Wzmocni on świetnie przyjętą gamę SUV-ów Škody mniejszą pochodną, pozycjonowaną poniżej modelu Karoq. Na potrzeby trzeciego projektu z tej linii designerzy wzięli rozwiązania stylistyczne, które stworzyły już charakterystyczny styl czeskich SUV-ów, ale zinterpretowali je w nowatorski, oryginalny sposób. Przednie światła, rozbite na dwa wysoko umieszczone moduły, dzielą się swoimi rolami w inny sposób, niż w Karoqu i Kodiaqu, a na klapie bagażnika po raz pierwszy zamiast znaczka pojawia się duży napis z nazwą marki. Takimi detalami nowy model potwierdza swoją przynależność do gamy Škody, ale rozwija ją w ciekawym kierunku.
Podobnie jak w innych czeskich autach, tak i tutaj ostre, głęboko wycięte linie nadają takiego samego wrażenia wyrazistości i potwierdzają precyzję wykonania, ale w Vision X są one wykorzystane do tego, by nadać nadwoziu dużo bardziej zadziorną, zwartą sylwetkę. Przy długości 4255 mm, 1807 mm szerokości i 1537 mm wysokości, Vision X jest dłuższy i szerszy od bezpośrednich rywali, tak by mógł zachować walor pojemniejszego wnętrza, ale przy tym niższy, co daje mu przyjemnie sportowe proporcje. Do takiej odwracającej głowy na ulicy sylwetki dodano szczyptę blichtru w postaci podświetlenia wielu elementów nadwozia diodami LED. Przypominam, że cały czas mówimy o Škodzie.
Takie przypomnienia jednak lada chwila nie będą już potrzebne, o ile teraz jeszcze są. Jak pokazują ostatnie modele, czeska marka może pochwalić się pozycją jednego z technologicznych liderów w zakresie pokładowych systemów wymiany danych i poszerzania funkcji z wykorzystaniem Internetu. W nowych modelach oferowane jest potężne narzędzie Škoda Connect, za pomocą którego można sprawdzać ceny paliw na stacjach w okolicy, planować trasę na podstawie aktualnego natężenia ruchu i wzywać pomoc, czy nawet zdalnie kontrolować auto z pomocą smartfona.
Z tych wszystkich zarezerwowanych dla samochodów koncepcyjnych kosmicznych rozwiązań pokroju elektrycznych deskorolek w bagażniku czy też tapicerki wykonanej z oddychającego materiału i gumy, można wyłapać kolejne świetne innowacje, które już zaraz przejdą do produkcyjnych modeli. Ekran multimediów zyskał rozmiar XL oraz bardziej zaawansowaną grafikę, która otwiera drogę do jeszcze większej ilości przydatnych technologicznych trików: systemu naprowadzającego na wolne miejsca parkingowe czy rozwiązań, które proponują nowy ekosystem wypożyczania samochodu innym w momencie, gdy nie jest on używany, lub dzielenia się nim w podróży do określonego celu.
Nad takimi rozwiązaniami popychającymi motoryzację do przodu pracuje dla Škody specjalnie powołana komórka DigiLab, która ma na swoim koncie już parę dobrze działających innowacji.
Škoda dalej potrafi osiągać postęp w racjonalny, nieokupowany miliardowymi budżetami sposób, który ma rzeczywiste przełożenie na poprawę wygody użytkownika. Przykładem tego jest prezentowana w Vision X funkcja, gdzie przypisany konkretnej osobie kluczyk układa w kabinie fotel pod jej pozycję, wyszukuje jej ulubioną stację radiową oraz ustawia preferowaną temperaturę. Takie przemyślane rozwiązanie na miarę XXI wieku.
Przyszłość dobra dla wszystkich
Kolejnym przejawem takiego myślenia simply clever Škody jest kluczowy składnik Vision X, czyli nowatorski układ napędowy. To hybryda, ale z małą niespodzianką, którą czeska marka chce nadać temu rozwiązaniu bardziej przystępnego i sensownego charakteru. Obok części elektrycznej znajduje się tu bowiem dobrze znany silnik 1.5 TSI o mocy 130 KM, ale on z kolei jest napędzany… sprężonym gazem ziemnym. Jak przekonuje Škoda, takie rozwiązanie przynosi cały szereg korzyści: czyni eksploatację jeszcze tańszą, a przy tym jest jeszcze skuteczniejsze w ochronie środowiska.
Według nowego cyklu badania zużycia paliwa i emisji spalin - Vision X emituje tylko 89 g CO2 na kilometr, ale jeszcze ważniejszy jest tutaj szerszy kontekst obejmujący także koszt środowiskowy wydobycia paliwa. Samochody napędzane CNG już teraz emitują około 20-25 proc. mniej szkodliwych substancji niż ich odpowiedniki na benzynę bezołowiową, a oddziaływanie na środowisko będzie jeszcze mniejsze, gdy miejsce gazu ziemnego zajmie w układzie biogaz lub sztucznie utworzony syntetyczny gaz ziemny. Przy odpowiednim paliwie, jazda Vision X może być całkiem neutralna dla środowiska.
Silnik spalinowy wspierany jest przez parę jednostek elektrycznych: jedną zamontowaną bezpośrednio przy nim, pełniącą rolę rozrusznika i alternatora, oraz drugą, większą, która ze swoimi 70 Nm wspiera dynamikę przy niższych prędkościach i pozwala na bezemisyjne przemieszczanie się w najbardziej zatłoczonych rejonach miasta. Akumulatory Vision X nie są duże, ale dzięki temu konstrukcja nie jest ciężka ani droga, a układ został pomyślany tak, by jak najefektywniej odzyskiwać energię z jazdy i przekazywać ją do ponownego wykorzystania. Przy takiej strategii pełny bak i naładowany akumulator Vision X mają w sumie starczyć na 650 kilometrów ekologicznej - i ekonomicznej - jazdy.
Doświadczenie w sprytnych rozwiązaniach okazało się dla Škody szczególnie cenne przy efektywnym upakowaniu tak złożonego układu napędowego. Dzięki temu nawet w stosunkowo niewielkim samochodzie można było zmieścić cały zestaw hybrydowy i układ 4x4 bez ograniczania miejsca w kabinie i bagażniku. Napęd na każdą z osi jest tu realizowany niezależnie przez dwa silniki (nie ma fizycznego połączenia między nimi), co zwolniło sporo miejsca pod podłogą, a przestrzeń na zbiorniki CNG znaleziono pod tylną kanapą i podłogą bagażnika.
Zapiszcie sobie tę datę w kalendarzach: dziś światu została pokazana Škoda, która jest na bieżąco ze wszystkimi najnowocześniejszymi trendami, ale realizuje je na własny, nie pozbawiony pragmatycznych założeń i racjonalnych rozwiązań, sposób. Modny SUV z hybrydowym napędem, nowoczesnym wyposażeniem i rozsądną ceną? Z takimi projektami przyszłość motoryzacji wygląda dla nas naprawdę dobrze.
Artykuł powstał we współpracy z marką Škoda