Grillowane Porsche
Kiedyś, gdzieś przeczytałem, że najważniejsze to robić w życiu to, na co człowiek ma ochotę. Wówczas osiągniemy spełnienie i pełnię życia. Nasz dzisiejszy bohater wziął sobie do serca tę maksymę. Jak słusznie zauważył Peter Orosz z bloga Jalopnik, ów człowiek chyba zbyt mocno wczytał się w książkę Manifold Destiny (rok 1989), która traktuje o smażeniu na gorących elementach samochodowego silnika.
04.02.2010 | aktual.: 02.10.2022 19:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedyś, gdzieś przeczytałem, że najważniejsze to robić w życiu to, na co człowiek ma ochotę. Wówczas osiągniemy spełnienie i pełnię życia. Nasz dzisiejszy bohater wziął sobie do serca tę maksymę. Jak słusznie zauważył Peter Orosz z bloga* Jalopnik*, ów człowiek chyba zbyt mocno wczytał się w książkę Manifold Destiny (rok 1989), która traktuje o smażeniu na gorących elementach samochodowego silnika.
Ciekaw jestem, jak on to zrobił, ale powyższe zdjęcie nie kłamie. Nasz bohater na tylnym spojlerze swojego (?) Porsche zamontował grill. Taki do smażenia. Ciekawa jest także rejestracja samochodu - BBQ, co jest skrótem od angielskiego rzeczownika barbecue, a więc właśnie grill.
A może ów grill "napędzany" jest ciepłem wydobywającym się z silnika Porsche? Jeśli tak miałoby być, to również nasz rodzimy Fiat 126p świetnie by się do tego nadawał. Także ma z tyłu silnik, no i te gustowne kratki...
Źródło: jalopnik