Fotoradar, który nie karze, a nagradza? W Holandii to możliwe
Wiele osób twierdzi, że fotoradary pełnią funkcję maszynek do zarabiania i łatania budżetu, zamiast faktycznie poprawiać bezpieczeństwo na drodze. W Holandii postawiono więc radar, który nagradza kierowcę za przepisową jazdę. Ten jednak nie otrzyma pieniędzy.
29.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opisywany fotoradar został zainstalowany w 2018 roku w Helmond w Brabacji Północnej. Region ten ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności na holenderskich drogach. Postanowiono więc coś z tym zrobić.
Jak donosi serwis brd24.pl, w mieście postawiono mobilny fotoradar, który za jazdę zgodną z przepisami nagradza kierowcę kwotą w wysokości 10 eurocentów. Każdy pojazd może dziennie zarobić maksymalnie 50 eurocentów, jednak kwota ta nie ląduje na koncie użytkownika pojazdu.
Pieniądze wpływają na specjalny fundusz, z którego środki mieszkańcy mogą przeznaczyć na dowolny społeczny cel. Już w ciągu pierwszych 3 tygodni udało się zgromadzić 500 euro. Specjalny panel pokazuje, ile dotychczas zebrano pieniędzy.
Celem regionu jest zredukowanie liczby ofiar śmiertelnych na drogach do 0. Ponieważ system spełnia swoje zadanie i poprawił bezpieczeństwo, inne holenderskie miasta zamierzają skorzystać z podobnego rozwiązania. Takie urządzenie można również spotkać w Hasselt, w prowincji Overijssel.
Podobną metodę zastosowali także Szwedzi z tą różnicą, że u nich kierowcy przestrzegający ograniczeń prędkości mogli wziąć udział w loterii, w której do wygrania były nagrody pieniężne. Dzięki temu średnia prędkość na badanym odcinku spadła z 32 do 25 km/h.