Kolejne Ferrari 458 Italia poszło z dymem... [wideo]

Możecie wierzyć lub nie, ale wczoraj nie pisaliśmy o żadnej zniszczonej Italii! Dzisiaj nadrabiamy tę zaległość. Chyba naprawdę nad tym modelem ciąży jakaś klątwa. Kolejny egzemplarz Ferrari 458 Italia spłonął podczas pożaru jednego z magazynów przy lotnisku Heahtrow.

Kolejne Ferrari 458 Italia poszło z dymem... [wideo]
Arkadiusz Gabrysiak

18.08.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Możecie wierzyć lub nie, ale wczoraj nie pisaliśmy o żadnej zniszczonej Italii! Dzisiaj nadrabiamy tę zaległość. Chyba naprawdę nad tym modelem ciąży jakaś klątwa. Kolejny egzemplarz Ferrari 458 Italia spłonął podczas pożaru jednego z magazynów przy lotnisku Heahtrow.

Tym razem nie była to żadna kraksa tego super samochodu, jednak kolejny okaz zniknął z powierzchni naszej planety. Wydarzenie miało miejsca 9 lipca 2010 roku, kiedy to jeden z magazynów Servisair, znajdujący się na południowym krańcu lotniska Heathrow stanął w płomieniach.

Pożar rozpoczął się o godzinie 13:16 lokalnego czasu, a jedną z ofiar było widoczne na filmie żółte Ferrari 458 Italia. Mówi się, iż prawdopodobną przyczyną pożaru był wybuch zbiornika z gazem jednego z wózków widłowych. Może jest to prawda, a może przeklęte Ferrari 458 Italia miało coś z tym wspólnego? W końcu znamy już kilka przypadków, w których ten samochód stanął w płomieniach. Oczywiście tamte zdarzenia miały miejsce przy włączonym silniku, ale kto wie...

Mówiąc poważnie - współczujemy właścicielowi, który za to żółte Ferrari z opcjonalnym (i drogim) wnętrzem Dolce&Gabbana zapłacił ponad 300 000 euro. Samochód został wysłany do Wielkiej Brytanii ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a przewoźnik - firma Emirates SkyCargo  oferuje klientowi jedynie niecałe 47 000 dolarów rekompensaty.

Właściciel oczywiście nie zgodził się z tą wyceną, a firmy aktualnie zrzucają na siebie winę i odpowiedzialność. W tym momencie nie wiadomo kto powinien zapłacić właścicielowi żółtej Italii - czy przewoźnik czy firma do której zniszczony magazyn należał. Jedno jest pewne - sprawa zapewne skończy się w sądzie, a my po raz kolejny ubolewamy z powodu kolejnego zniszczonego Ferrari 458 Italia.

Źródło: GT Spirit

Komentarze (0)