Ekolodzy chcą wysokich kar dla motocyklistów
Jak poinformował Dziennik Polski, ekolodzy działający w ramach organizacji WWF żądają wysokich kar dla motocyklistów crossowych, jeżdżących tam, gdzie jest to zabronione, czyli m.in. na terenach rezerwatów przyrody.
18.08.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na tę chwilę mandat za wjazd do lasu wynosi od 20 do 500 zł. Kiedy sprawca jednocześnie niszczy obszar chronionej przyrody, to ma "szansę" na karę grzywny do 1000 zł. Konsekwencje pieniężne nie odstraszają bynajmniej miłośników off-roadu.
W związku z tym WWF apeluje o znacznie poważniejsze konsekwencje dla niszczących zieleń. Jako minimalną kwotę grzywny organizacja wskazuje 1 tys. zł. Jeżeli kierowca pojazdu wjechałby na teren rezerwatu lub parku narodowego, proponowana kara to zakaz prowadzenia pojazdu na okres od 6 do 36 miesięcy. Jak wskazuje WWF, miłośnicy off-roadu zniszczyli rezerwat "Lipowska" w Beskidzie Żywieckim. Bardzo popularne miejsca dewastacji fauny i flory to także Pustynia Błędowska i Gorce.
Sprawa dotyczy oczywiście nie tylko motocyklistów, bowiem WWF wskazuje również na auta terenowe oraz quady, jako pojazdy, które w równym stopniu z kierowcami jednośladów, niszczą przyrodę.