Co z paliwem po 5,19 zł? Rząd ma odpowiedź
Po przedwyborczej zapowiedzi Donalda Tuska, kierowcy mogli spodziewać się szybkiej i radykalnej zmiany. Polska miała szybko stać się zieloną wyspą na mapie cen paliw w Europie, a cena 5,19 zł na pylonach nie miała być niczym nadzwyczajnym. Kiedy tak się stanie? Najprawdopodobniej nigdy, co przyznaje sam rząd.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niezadowolenie kierowców to mocna karta, którą wprawny polityk może wygrać w boju o wysoką stawkę. W połowie 2022 r. Donald Tusk stwierdził, że Orlen wykorzystuje zmotoryzowanych, a gdyby on rządził, cena paliwa wynosiłaby 5,19 zł za litr.
Brak zaufania do przejrzystości polityki cenowej największego polskiego koncernu paliwowego był wśród kierowców bardzo częsty. Wystarczy wspomnieć o tym, że 15 października 2023 r., w dniu wyborów parlamentarnych, przed zamknięciem lokali wyborczych na stacjach Orlenu, który wówczas oferował paliwo w zastanawiająco korzystnej cenie, ustawiły się długie kolejki. Zresztą niedługo po wyborach ceny paliw wzrosły i do tej pory nie wróciły do notowanych wówczas poziomów. A jak będzie teraz?
Skoro poważny polityk wielkiego formatu zadeklarował obniżki cen paliw, to na pewno należy się tego spodziewać, prawda? Takie właśnie pytanie zadali stronie rządowej opozycyjni posłowie PiS-u. Parlamentarzyści chcieli informacji na temat rodzaju "bardzo konkretnych" działań w tej kwestii, które obiecano przed wyborami. Stanowisko rządu może zaskakiwać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Neuman, odpowiadający na interpelację w imieniu Ministerstwa Finansów, stwierdził, że ceny paliw zależą od mechanizmów rynkowych i nie są odgórnie ustalane przez rząd. Ten, nawet gdyby chciał, w zasadzie nie ma pola manewru. "Na cenę detaliczną paliw wpływają: koszty surowców, koszty produkcji, marże nakładane przez producentów oraz podmioty dokonujące obrotu tymi paliwami, kurs złotego w stosunku do dolara oraz podatek VAT i kwotowy podatek akcyzowy, który nie jest zależny od ceny danego paliwa silnikowego" – czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Rząd nie może na stałe obniżyć VAT-u na paliwo lub z niego zrezygnować, bo kwestie te regulują przepisy Unii Europejskiej. W odpowiedzi na interpelację czytamy także, że trwa postępowanie, w wyniku którego zostanie wyłoniony nowy prezes Orlenu oraz nowy zarząd. Może więc to pomoże? Też raczej nie.
Jak czytamy w odpowiedzi, "Minister Aktywów Państwowych (…), działając jako akcjonariusz Skarbu Państwa, nie ma uprawnień do ingerowania w prowadzenie spraw Spółki, także w zakresie kształtowania cen paliw".
Jeszcze bardziej zaskakiwać może inne ze stwierdzeń zawartych w odpowiedzi. "Z przedstawionych przez Ministra Aktywów Państwowych informacji wynika, że Orlen S.A. niezmiennie dąży do tego, aby zapewnić swoim klientom atrakcyjne ceny paliw, a w kształtowaniu swojej polityki cenowej, bierze także pod uwagę obiektywne i niezależne od spółki czynniki rynkowe, zarówno te działające w skali globalnej, jak i w ramach poszczególnych rynków lokalnych. Niewskazane są działania polegające na stosowaniu marż wynikających z czynników pozabiznesowych".
Otwarte pozostaje pytanie o to, czy obecny minister aktywów państwowych pozytywnie ocenia jedynie działania Orlenu po wyborach, czy też również te przed nimi. Pewne jest jednak to, że nie ma co spodziewać się paliwa po 5 zł na polityczne żądanie.