Chińskie cmentarzysko. Z daleka trudno rozpoznać, co tam się znajduje
Co się dzieje z rowerami, które zakończą już swoją służbę? Większość trafia pewnie na śmietnik, a potem na wysypisko. Jak się okazuje, zdarzają się miejsca, w których można wybierać spośród tysięcy porzuconych jednośladów.
23.11.2023 | aktual.: 23.11.2023 16:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cmentarzyska samochodowe niezmiennie budzą emocje kierowców. W końcu dla wielu osób porzucone auta nie byłyby wrakami, ale interesującymi eksponatami czy nawet wciąż zdatnymi do eksploatacji egzemplarzami. Podobnie jest i z jednośladami. Nie od dziś wiadomo, że rowery są w Chinach istotnym środkiem transportu. Oczywiście z biegiem lat znacznie jednośladów maleje, ale na krótkich dystansach wciąż mogą być one bezkonkurencyjne. Tym mocniej dziwić może nagranie, które pojawiło się w serwisie reddit.com.
Na udostępnionym filmie widzimy krótką migawkę, przedstawiającą człowieka, wyrzucającego z naczepy tira rowery. Nakręcony za pomocą drona materiał pokazuje jednak przede wszystkim niezwykłe miejsce – cmentarzysko rowerów.
Na dość dużym placu w równych rzędach umieszczono tysiące jednośladów. Na zbliżeniach widać, ze wiele rowerów wygląda tak samo. Niewykluczone więc, że są to jednoślady, które były udostępniane na minuty w jakimś chińskim mieście. Nie jest to raczej ich przechowalnia. Pozostawione bez zadaszenia, na podmokłym gruncie nie miałyby szans na przezimowanie i powrót w pełnej krasie wraz z nadejściem wiosny. Wiele wskazuje na to, że rowery stamtąd już nie wyjadą, a przynajmniej nie w jednym kawałku.
Niewykluczone, że znajdą się chętni, by złożone na cmentarzysku rowery rozebrać i poddać recyklingowi. W końcu sporo tam aluminium czy stali, a ich pozyskanie nie jest bardzo trudne. Kto wie, może za jakiś czas ponownie wyjadą na drogi – jako inne rowery czy samochody?