Zalegają w portach. Miały być rewolucją, ale się nie sprzedają
Wiele europejskich portów jest wypełnionych autami, które przyjechały z Chin, lecz jak dotąd nie znalazły klientów. Niestety z każdym miesiącem problem przybiera na sile.
19.04.2024 | aktual.: 19.04.2024 11:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem wielu miały być cenową rewolucją, która sprawi, że europejscy producenci pójdą po rozum do głowy. Chińskie auta nie sprzedają się jednak tak dobrze, jak przewidywano. Tysiące pojazdów importowanych z Państwa Środka zalega w europejskich portach w oczekiwaniu na klientów.
"Ta sytuacja dotyczy obecnie wszystkich europejskich portów, do których docierają duże ilości pojazdów" - mówi Gert Ickx, rzecznik administracji belgijskich portów w Antwerpii i Zeebrugge w rozmowie z "Automobilwoche".
Dodał, że obecnie w portach przebywa zauważalnie więcej pojazdów niż w pandemicznych latach 2021-2022. Zdaniem przedstawicieli europejskich portów, przyczyn problemu jest kilka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Brakuje ciężarówek do transportu samochodów, a kierowców jest za mało" - stwierdził Ickx. Drugim powodem jest niewystarczający popyt na auta elektryczne, a trzecim, pośrednim, model sprzedażowy wielu chińskich marek.
"Niektóre marki sprzedają teraz bezpośrednio klientom i zamiast transportować je do dealerów, zostawiają samochody na dłużej w portach" - dodaje Gert Ickx
Jego niemiecki kolega, Wolfgang Goebel z Mosolf Group - niemieckiego stowarzyszenia logistyków zaznacza jednak, że nie jest to nowa sytuacja. "Mamy słaby rynek, co prowadzi do niewielu odpływów towarów. Import pojazdów z Chin to tylko jedna część tego problemu" - wyjaśnia.