Chciał driftować citroenem. Skończył w zakładzie karnym
Co roku pierwsze opady śniegu w okresie jesienno-zimowym motywują fanów driftu do kręcenia "bączków" na publicznych parkingach. Tak też było w Lublinie, gdzie policja szybko przerwała jazdę 30-latkowi. Mężczyzna wpakował się w spore tarapaty, bo znajdował się pod wpływem narkotyków. Miał też przy sobie marihuanę.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sytuacja miała miejsce w ostatni piątek. Opady śniegu na wschodzie Polski sprawiły, że 30-latek postanowił podriftować swoim citroenem xsarą na jednym z publicznych parkingów przy ul. Jana Pawła II. Uwagę na niego zwrócili lubelscy policjanci.
- Kierowca samochodu wykorzystując mokrą nawierzchnię, próbował wprowadzać pojazd w kontrolowany poślizg. Funkcjonariusze, widząc to zachowanie, od razu zareagowali - przekazał nadkom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Chciał driftować Citroenem. Skończył w zakładzie karnym
Próba driftu na parkingu położonym na obrzeżach Lublina zakończyła się nie najlepiej dla 30-latka. Policjanci natychmiast zauważyli, że kierowca citroena zachowuje się w sposób nienaturalny. Dodatkowo w pojeździe unosiła się woń marihuany. Na tym jednak nie koniec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mundurowi sprawdzili 30-latka w policyjnej bazie danych. Jak się okazało, mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary kilku miesięcy pozbawienia wolności i nie posiadał prawa jazdy - dodał nadkom. Gołębiowski.
Policjanci przeszukali też wnętrze samochodu, w którym znaleziono 20 g marihuany. Również badanie na zawartość narkotyków w organizmie dało pozytywny wynik u mężczyzny. W tej sytuacji pobrano mu krew do badań.
Ostatecznie niewinny drift na parkingu przy ul. Jana Pawła II zakończył się dla mieszkańca Lublina przetransportowaniem do zakładu karnego. 30-latek spędzi za kratami najbliższe miesiące, odbywając w ten sposób zaległą karę więzienia. - Dodatkowo odpowie za popełnione przestępstwa i wykroczenia. Mogą grozić mu dodatkowe 3 lata więzienia - podsumował przedstawiciel lubelskiej policji.